Pages

sobota, 6 stycznia 2024

5. Rozkwit. Neo Queen Serenity

 Nie było idealnie. Zresztą nie chciałam i nie dążyłam do tego. Chciałam tylko, żeby było bezpiecznie. Prawie się udało...

Moc Srebrnego Kryształu była ogromna. Pozwoliła mi nie tylko wybudować nowe Silver Millennium, ale również zaprowadzić na świecie pokój. Pozwolił on również powstrzymać starzenie. Przyszłość, do której nas przeniosłam była podobna, lecz nie identyczna z tą, w którejś kiedyś byłam...

Różniło je dużo. Chaos nie atakował, żyliśmy w pokoju. Jednak z tyłu głowy miałam ostrzeżenie Sailor Cosmos. Tak, mimo, że nie słyszałam jej opowieści, dotarła do mnie. Postanowiłam nie popełnić błędów zarówno królowej z przyszłości, którą znałam, jak i samej Sailor Cosmos. Nie straciłam mocy i kiedy Sailor Chaos zaatakowała, byłam w stanie skutecznie odeprzeć jej atak i ochronić wszystkich. Z pomocą Guardian Cosmos zdołałam po raz kolejny oczyścić galaktyczny kocioł i zapieczętować Chaos. Miałam jednak świadomość, że on znowu powróci...

Postanowiłam więc wyszkolić kolejne pokolenie. Moja córka wraz ze swoimi towarzyszkami pilnie uczyły się jak skutecznie walczyć i wykorzystywać swoje moce. Wiedziałam, że zostawię Srebrny Kryształ w kompetentnych rękach...

Kiedy przyzedł nasz czas, bo oeszłam razem z Endymionem, przekazaliśmy nasze kryształy. Srebrny w rękach Damy Serenity, a Złoty wrcił do Elisionu. Mieliśmy nadzieję, że będzie on tam bezpieczny, tak, jak i nasze królestwo. Ostatni raz popatrzyłam w ciemnoróżowe oczy córki i złociste oczka wnuczki i wyruszyłam w drogę ku wieczności. Moja misja dobiegła końca...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz