Zanim rozdział kilka słów do osób czytających. Bardzo przepraszam za te długie przerwy. Jakoś nie mam ostatnio wielkiego natchnienia. Może dlatego, że była to dla mnie jakaś forma odreagowania? W każdym razie postaram się poprawić ;) Co do zaczętych opowiadań, tj. Chichot losu, Muzyka duszy, Nie zapomnij oraz Cudowne dni, to nie wiem. Na pewno je skończę (tak, jak pozostałe rozpoczęte), ale nie chcę robić nic na siłę. Póki co rozpoczynam kolejne, które jest właściwie cyklem jednorazówek, inspirowanych cyklem obrazków znalezionym w czeluściach internetów ;) I w sumie będzie to powrót do mojej ulubionej formy pisania, czyli pisania pod obrazek ;)
Opowiadania te dedykuję wszystkim, którzy tu wchodzą i czytają ;)
_____________________
Panował tu półmrok. Nie dziwiło mnie to, bo o tej porze zawsze tak było. Zabawne, że kiedy na Ziemi był dzień, tu zapadała noc. Jednak nigdy nie było tu całkowicie ciemno. Wymknęłam się do ogrodu. Tak długo błagałam mamę o to, aż wreszcie się zgodziła. Zasadziłam tu różne odmiany ziemskich kwiatów. Każda jedna mi o czymś przypominała. O wycieczce nad morze, o górskich wędrówkach, o tych wszystkich wspaniałościach planety, nad którą czuwałam, i którą ukochałam. Jednak był taki zakątek w ogrodzie, który lubiłam najbardziej. Rosły tam kwiaty w kolorze jego oczu, ich zapach był niemal tak samo upajający i słodki jak jego pocałunek. Jeden jedyny pocałunek po którym już wiedzieliśmy. Tęskniłam za nim, jednak wiedziałam, że nieprędko się spotkamy. Tymczasem właśnie tu czułam niemal namacalnie jego obecność. Zamknęłam oczy i wtedy stało się coś, czego nigdy nie zapomnę. Ten widok wrył się w moją pamięć i pozostanie w niej na zawsze. W oddali była błękitna planeta, nieco bliżej był pałac. Jednak blask dochodzący od ogrodu był niczym wiadomość, która miała do niego dotrzeć. Zapewnienie o mojej miłości. Kiedy ogród powrócił do swojego półmroku, otulił mnie zapach kwiatów. Delikatny wietrzyk był dla mnie odpowiedzią. Zapewnieniem o jego miłości...
Ach... az poczułam zapach roz :) Bardzo realistycznie.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze wrocilas. Musze sobie przypomnieć Twoje opka, żeby być na bieżąco.
Pozdrawiam cieplutko Marta :)