Pages

poniedziałek, 29 lutego 2016

13

Sny były kluczem do wszystkiego. Wróg to wiedział i skrupulatnie wykorzystywał. Przeliczył się jednak...

W moim przypadku po prostu nie było to konieczne. Wszystkie moje sny i marzenia były niejako zapisane w lustrze. Własnie tam w chwilach załamania czy rezygnacji zerkałam właśnie do jego wnętrza. Pomagało mi wtedy jak nic na świecie. Teraz tez tam zerknęłam, mimo, ze nie powinnam. Przez moment zobaczyłam miniaturkę siebie z burzą jasnych włosów. Zdumiona spojrzałam jeszcze raz, ale tym razem nic się nie pojawiło.Niemniej aż do końca walki nie dawało mi to spokoju...

Walka była bardzo trudna. Nehelenia, która okazał się być siostrą matki naszej Księżniczki, rościła sobie prawo do tronu i Srebrnego Kryształu. Nie cofała się przed niczym, byle tylko zdobyć to, co chciała. Najpierw ukazała chwile po narodzinach Księżniczki, by przejść do klątwy i naszej roli w zniszczeniu Królestwa. Wbrew pozorom nas to tylko umocniło. Inaczej było z Usagi. Ona wszystko brała do siebie. Była łatwym celem. Zbyt łatwym...

Koniec był bliski. Kiedy Nehelenia przechwyciła Srebrny Kryształ, wydawało się, że wszystko zostanie stracone. I właśnie wtedy dostałam kolejną lekcję. Lekcję zaufania i miłości. Później wszystko potoczyło się szybko. Pełnia mocy, przebudzenie jej i koronacja. Patrzyłam na to wszystko zszokowana, jednak w mojej głowie zaczęły pojawiać się obrazy. Jakieś niejasne urywki z przeszłości. Ciepłe ramiona, w których mogłam się schronić, kolejne tym razem silne, które unosiły mnie wysoko ku niebu, oraz pulchne dziecięce rączki, rzucające  w moim kierunku piłkę... Przeszłość, do której nie chciałam wracać, teraz powróciła i coś mi mówiło, że muszę się z nią zmierzyć...

Przed snem z kolei postanowiłam rozwikłać kwestię dziewczynki, którą widziałam w lustrze. Położyłam na nim dłoń i zamknęłam oczy. Widziałam ją. A właściwie nas. Mnie, Harukę i tą malutką dziewczynkę, która stanowiła nasze idealne połączenie. Obraz był jednocześnie przyjemny i bolesny. Chciałam otworzyć oczy, przerwać to, jednak głos, który usłyszałam sprawił, że w końcu go zrozumiałam: Tylko razem możecie obudzić pełnię swojej mocy. Ta dziewczynka jest niejako waszym połączeniem. Taki obrazek nie zdarzy się nigdy, jednak jest jeszcze jedna dziewczynka, która czeka na szczęśliwe zakończenie pewnej historii...

Otworzyłam oczy, Już wiedziałam, że muszę ich odnaleźć i poznać prawdę o sobie...


1 komentarz: