Pages

wtorek, 30 grudnia 2014

Epilog

Miało być co innego, ale jest to.

Miłej lektury :)
___________________

Siedziała w promieniach zachodzącego słońca. W ramionach trzymała maleńką istotkę, która była dla niej najważniejsza na świecie. Usagi Serenity. Miała też dla niej jeszcze dwa nieoficjalne imiona. Violetta oraz Aiko. Kiedyś jej je zdradzi. Choć może nie będzie miało to większego znaczenia, bo i tak wszyscy będą ją nazywać Małą Damą lub zdrobniale: Chibiusa. Patrzyła w to coraz bardziej czerwone oblicze najbliższej gwiazdy i myślała...

Setsuna naprawiła swój błąd. Jednak trybunał nałożył na nią karę. Przez jakiś czas będzie pozbawiona swoich mocy. Oddaliła się, ku zdumieniu wojowniczek oraz zrozumieniu Usagi. Blondynka wiedziała, że Setsuna potrzebuje czasu na to, żeby dojść do siebie. Zresztą wiedziała, co kryje przyszłość tej osoby.

Trzy Gwiazdy przez pewien czas koncertowały w różnych zakątkach kraju. Oczywiście widziała tęskne spojrzenia posyłane przez poszczególnych członków zespołu do Minako, Ami i jej samej. Jednak tym razem wszystkie dały im do zrozumienia, że jedyne uczucie, jakim ich kiedykolwiek obdarzą, to będzie wyłącznie przyjaźń. Przyjęli to z godnością. Zanim znów wrócili na Kimnoku, zapowiedzieli się z kolejną wizytą.

Jak można się było spodziewać, Rei, Ami, Mako i Minako odnalazły miłości swojego życia. Początkowo dość opornie im to szło, ale w końcu są szczęśliwi. Wspierają się we wszystkim, a ich miłość kwitnie.

To, co się wydarzyło zanim Setsuna odwróciła zaklęcie, pamiętała tylko Usagi. Nie chciała zapomnieć. Nie dlatego, żeby ją jakoś ta przygoda fascynowała. Ona po prostu w końcu dowiedziała się kim tak na prawdę jest. Zderzenie z Serenity dało jej odpowiedzi na wiele pytań.

Westchnęła. Widziała tamto odbicie. Serenity. Na szczęście wiedziała, że dotknięcie tafli szkła już niczym nie grozi. Zresztą Serenity po prostu przeglądała się w wodzie, czekając na Endymiona. Usagi się uśmiechnęła. Tamta noc, była nocą pamiętnego balu, na którym doszło do największej tragedii w dziejach królestwa. Usagi uśmiechnęła się do tej po drugiej stronie lustra. Historia potoczyła się tak, jak powinna...


3 komentarze:

  1. no i żyli dłuuuuugo i szczęśliwie :) fajny epilog :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrażenie trochę potraktowania tego po macoszemu.... Ale to ja, która lubi opisy xD I w ogóle... Czegoś mi tu brakowało.... Chyba zatrzymania się i refleksji, tak to chyba będzie to...
    Poza tym to kocham happy endy :D :D więc i tak podobało mi się ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Przeczytałam od początku do końca. Fajny pomysł choć czasem trudno mi się czytało. Tu Księżyc tu ziemia trzeba było chwile pomyśleć. Hmm, no i nie do końca przekonała mnie postać Seiyi. On nie nadaje się na niedobrego! Ale to twoja wizja. Paulinkamoon20016

    OdpowiedzUsuń