Pages

wtorek, 30 grudnia 2014

Ten jeden raz... Dla Ciebie.

W sylwestrowym klimacie nagroda dla Van.

Przepraszam, że tu, a nie na Księżycowych...

Muzyka tu.

DO SIEGO ROKU!
_________________

Tym razem postanowiła zrobić to inaczej...

Zbliżał się koniec roku. Czas podsumowań i postanowień. Po tym standardowe przyjęcie w gronie stałych bywalców, obok w saloniku Kinder Party. Przed północą buziak dla zasypiających w saloniku maluchów, tradycyjna mowa i odliczanie do północy. Po północy zaś szybkie życzenia, lampka szampana, przelotny pocałunek i zabawa do wczesnych godzin porannych. Zabawa, na którą nie miała najmniejszej ochoty...

Od urodzenia Chibiusy i objęcia rządów mieli coraz mniej czasu dla siebie. W ciągłych rozjazdach, ciągle czymś zajęci. Gdzieś po drodze z kochanków stali się partnerami. Przyjaciółmi posiadającymi dziecko i śpiącymi we wspólnym łóżku. Na oficjalnych zdjęciach oczywiście wyglądali jak idealna para. Tymczasem temperatura uczuć w ich związku cały czas malała. Miała już tego dosyć.

W plan wtajemniczyła jedynie Harukę i Michiru. Tym razem bal miał być tylko dla nich dwojga. Tylko oni, szampan, muzyka i księżyc. Mówią, że jaki początek, taki i cały rok. Właśnie dlatego postanowiła to zrobić. W całkowitej tajemnicy. Oczywiście pozostałe zareagowały oburzeniem na stwierdzenie "Przykro mi, ale w tym roku balu nie będzie". Cóż, będą musiały to przełknąć. Tym razem były ważniejsze rzeczy niż sztampowe podrygiwanko.

Przygotowywały wszystko z najdrobniejszymi detalami. Serenity nie była do końca przekonana do solowego tańca na krześle, ale Haruka miała dar przekonywania. Zgodnie z jej instrukcjami musiała wczuć się w muzykę, być jej częścią. I właśnie w ten sposób przekazać mu wiadomość. Inną sprawą było całe otoczenie. Zrezygnowały z kolacji na rzecz przekąsek, Tu i ówdzie porozkładały świece, zaś płatki róż tworzyły ścieżkę wprost do głównej aktorki przedstawienia. Oczywiście cała służba dostała wolne, a Chibiusą zajęły się jej dwie pomocnice. 

Kiedy nadeszła godzina zero, włączyła muzykę. Tak, Michiru ją doskonale wybrała. Śmiałe dźwięki tanga przyprowadziły zaciekawionego i lekko zszokowanego Endymiona wprost do niej. Kiedy ją zobaczył pląsającą wokół krzesła w czerwonej wersji swojej sukni w masce i cylindrze, widziała, że jest zszokowany.Po chwili jednak szok w jego oczach zajęło całkiem inne uczucie.

W sumie niewiele zapamiętała z tamtej nocy. Jednak wiedziała jedno. Była jedną z tych najlepszych w jej życiu i kiedyś na pewno ją powtórzą...


4 komentarze:

  1. Takiego sprintu się nie spodziewałam...
    W ogóle spodziewałam się czegoś bardziej hmmm mrocznego i mniej szczęśliwego xD
    A tu proszę... Zaskoczyłaś mnie :P Chociaż trochę krótko... ale rzadko się czyta o życiu królewskim ;) Tylko, że krótko nooo :P Ale całkiem nieźle :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby to powiedzieć... Krótko jest, ponieważ nie chciałam wprowadzać ograniczenia wiekowego. A przyznasz, że w ciągu nocy raczej w scrabble nie grali^^...

      Mroczne? Z tą muzyką i obrazkiem? Hmm.. Może i by coś wyszło, ale nie dałaś żadnych dyrektyw w tym kierunku^^

      Usuń
    2. A widzisz. Mi ta muza kojarzy się raczej ze smutnym zakończeniem *nie widziałam całego filmu, ale coś tam wiem*. A obrazek po prostu jest seksi :D Lubię ograniczenia wiekowe xD xD Nie dałam wytycznych, bo po prostu chciałam Twojej interpretacji ;)

      Usuń
  2. no no świetnie ci to wyszło jestem bardzo mile zaskoczona :) pozdrawiam i SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU 2015 :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń