Muzyka tutaj :)
______________________
Czuła się lekko. Sama nie wiedziała, dlaczego. Ciągle zadawała sobie to pytanie. Czy miało to związek ze spotkanie pewnego przystojniaka o zielonych oczach? Na samo wspomnienie się rumieniła...
Było to pewnego wieczora. To była jej kolej. Miała pilnować Księżniczki. A raczej iść w ślad za nią. Tak zawędrowała na ziemię. Wiedziała, że to niebezpieczne, że musi zawrócić, najlepiej z Serenity, ale... Na tej planecie było coś, co sprawiało, że nie chciała wracać. Rozejrzała się dookoła. Wszędzie zieleń, śpiew ptaków, delikatny wietrzyk... Tak, teraz przestała dziwić się Księżniczce. Sama chciała tu zostać. Nie wiedziała, jak długo przyglądała się temu wszystkiemu. Kiedy wreszcie się oderwała, nigdzie nie mogła dojrzeć białej sukni Serenity. Gorzej, nie mogła wyczuć jej mocy...
Była o krok od paniki. Biegała chaotycznie,szukając choćby jakiegokolwiek śladu. Niestety,nic nie znalazła. W jej oczach zamigotały łzy. Szybko je jednak otarła i ruszyła na poszukiwania. W końcu wyszła z lasu. Przed nią była otwarta brama,która zapraszała do wejścia dalej. Niepewnie poszła naprzód. To, co zobaczyła, sprawiło, że szeroki uśmiech zachwytu wykwitła na jej twarzy. Przed nią był ogród pełen róż we wszystkich kolorach. Kiedy weszła dalej, poczuła się jak dziecko w sklepie ze słodyczami. Szła coraz dalej i dalej upajając się słodkim zapachem...
Nagle usłyszała dobrze znany jej śmiech. Bardzo blisko. Natychmiast popędziła w tamtą stronę. Widziała Księżniczkę i Księcia Endymiona w altance. Nie, to nie mogła być prawda. Ich miłość przecież była zakazana... Już miała krzyknąć i wbiec do altanki, kiedy zderzyła się z czymś twardym. Upadła. Kiedy podniosła wzrok, żeby zobaczyć na co wpadła, zobaczyła jego twarz. Uważnie lustrował ją wzrokiem, po czym się uśmiechnął. Właśnie wtedy poczuła, że ziemia usuwa się jej spod nóg, a ona sama zaczyna się unosić...
Westchnęła, powracając do teraźniejszości. Szanse, że ponownie go spotka były nikłe. Znów była w ogrodzie różanym. Lubiła tam wracać sama. Przynajmniej był z nią we wspomnieniach tamtego dnia... Usiadła na ławce i zamyśliła się. Nagle z zamyślenia wyrwał ją dotyk czegoś delikatnego na policzku. Dotknęła policzka i odwróciła twarz. Tuż przy niej stał jej ukochany z herbacianą różą. Wolno dotknęła jego twarzy. W jego oczach widziała te same uczucia, którymi go obdarzyła. W czasie pocałunku otulił ich zapach róż, w którym kryła się obietnica...
***
O tym uczuciu tylko słyszał. Sam nie wiedział, czy chce kiedykolwiek go doświadczyć... Jednak przeznaczenie było silniejsze. Nie wiedział co właściwie przygnało tam jedną z wojowniczek. Ogród różany był dumą Endymiona. Niewiele osób miało prawo tam wejść... Ona jednak jakimś cudem tam się znalazła. Początkowo chciał ją wypędzić, jednak zmienił zdanie, kiedy zobaczył jej pełne zachwytu oczy. Poczuł się jakby nagle z jasnego nieba uderzył grom. W pewnej chwili zaczęła biec. Natychmiast ocenił sytuację. Musiał jej przeszkodzić. Przecież dał słowo Endymionowi... Kiedy upadła odbijając się od niego, znów poczuł to przeszywające uczucie. A kiedy spojrzał w jej oczy już wiedział. Zakochał się... Tylko, że ona chyba nie do końca zrozumiała jego przekaz i uciekła... Poczuł, jakby stracił wtedy część siebie. Jakby jego pierś przygniotło coś co uniemożliwiało mu swobodne oddychanie...
Jakiś czas później ponownie ją zauważył. Tym razem nie chciał popełnić żadnego błędu. Zerwał najpiękniejszą różę i pogładził ją nią po policzku. Tym razem wszystko poszło tak, jak miało pójść. Róża stała się nie tylko symbolem ich miłości,ale także jej obietnicą...
no i mamy kolejną parkę :) super :) fanka 12
OdpowiedzUsuń