Pages

czwartek, 11 grudnia 2014

2. It's in his kiss

Zanim rozdział kilka ogłoszeń parafialnych:
1. Dziękuję za komentarze. Sprawiłyście mi miłą niespodziankę (tu o Lence i Pyśce mowa) :)
2. Póki co nie przewiduję kontynuacji Innej. Podejrzewam, że będzie z tym opkiem tak samo jak z Jeśli się odnajdziemy. W podobnej sytuacji jest Promyk. Póki co są sobie na półce i czekają na swój czas :)
3. Co na pewno będę pisać:

  • Koniec i początek - jak tylko mi wena się podniesie ;)
  • Muzyka duszy - jeżeli będę miała choćby przebłysk pomysłu na ciąg dalszy (a się nieśmiało pojawia). Inna sprawa to to, czy wam się to podoba...
  • Lustro - hmmm... jak co weekend :)
  • C'est la vie - zaraz po zakończeniu Końca i początku, też raczej krótkie to będzie.
  • Cudowne dni - zapowiada się z tego tasiemiec, więc musicie poczekać do końca Lustra
  • Obietnice - również krótkie, mam nadzieję, że się spodoba dalszy ciąg. Zresztą można to uznać za swego rodzaju prequel/ spin off/ sequel Lustra ;) Będzie spojler, więc czytacie na własną odpowiedzialność :D
  • Jednorazówki - tu na pewno się pojawi ta obiecana kiedyś Van o Arendelle, a na Księżycowych wszystko zależy o Was, a póki co z tym zainteresowaniem raczej kiepsko, co mnie średnio motywuje...
  • Rise of Asteroids - sytuacja podobna jak powyżej... Mam nadzieję, że nie skończy się tak, jak w przypadku Moonlight Diary by Ariana...

A wracając... Muzyka tu.

Miłej lektury :)
______________________________

Często zastanawiała się, czy krótka chwila może odmienić całe życie. Czy istnieje jakiś związek dusz związany niechybnie z przeznaczeniem. W Srebrnym Milenium nikt jej nie potrafił odpowiedzieć na to pytanie. Nikt z wyjątkiem Księżniczki. Jednak ona miała wiele ważniejszych spraw na głowie niż pogaduszki z nią. Na przykład musiała sprawdzić, gdzie też ona niepostrzeżenie znika na całe dni. Wiedziała, że nie ma jej nigdzie na księżycu. Od razu wyczułaby jej moc. Z wielu alternatyw pozostała jedna. Serenity musiała być na Ziemi.

Śledziła ją. Była jak jej cień. Nie zauważyła tylko, że ona również ma swój cień. Całkowicie realny cień, który nagle stanął tuż przed nią. Zdębiała. Nie,ona nie da się zwieść temu przystojniakowi. Za wszelką cenę musi się dowiedzieć, gdzie ta Serenity znika. Bez słowa wyminęła blondyna i pobiegła dalej. W pewnym momencie stanęła jak wryta, widząc stojących w blasku zachodzącego słońca Księżniczkę w objęciach Endymiona...

Chciała pobiec i zaciągnąć z powrotem. Już zrywała się do biegu, kiedy ktoś przytrzymał ją za rękę. Z niedowierzaniem spojrzała na tego samego co wcześniej blondyna. Uśmiechał się do niej ciepło, a w oczach mił takie coś, co sprawiało, że chciała na niego patrzeć już zawsze. Jednak powinność... Odwróciła głowę w stronę Księżniczki i po raz drugi zdębiała. Serenity nie było...

Zamiast tego poczuła ciepłe ramiona obejmujące ją od tyłu. Słyszała słowa, które sprawiały, że topniała jak lód w płomieniach ognia. Odwróciła głowę, ale zamiast oczu, napotkała na swoich ustach jego usta...

Wspomnienie nie dawało jej spać. Chodziła ciągle rozkojarzona. Machnęła nawet ręką na obowiązki. Wenus przypatrywała się jej z tym swoim wszystkowiedzącym uśmieszkiem. Miała ochotę przyłożyć jej w ten uśmiech. Albo chociaż trochę przysmalić jej pewną część ciała... Jednak po kilku bezsennych nocach postanowiła się od tego wszystkiego uwolnić. Wiedziała, że popełnia błąd, ale nie miała żadnego wyjścia. Musiała się z nim rozmówić...

Nie szukała go długo. Od razu wygarnęła mu wszystko. Kiedy już myślała, że sobie pójdzie, a ona w końcu odzyska spokój, on znów ją przyciągnął do siebie i pocałował. W jego oczach był żar. Już wiedziała, że nie tylko się z tego nie wyleczy. Wiedziała również, że w tym żarze spłonie...

***

Nie wierzył w ani jedno słowo Endymiona i Zoisite. To było głupie. Jednak kiedy tylko ją ujrzał... Cóż, musiał przyznać im rację. Ta brunetka miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że chciał ją mieć zawsze przy sobie. Ten uśmiech, którym go obdarzyła i ten upór. Tak, musiał to przyznać. Była jego całkowitym przeciwieństwem. Wtedy przyszedł mu do głowy ten pomysł z pocałunkiem. Wcześniej były słowa i obietnice jednak własnie tym jednym słodkim pocałunkiem wszystko to ostatecznie przypieczętował...


1 komentarz:

  1. Z tego co pamiętam Ariana nie była w moim stylu :P O Rise się już wypowiadałam w jakimś komentarzu ;)
    A tutaj głównie czekam na Lustro oraz Koniec i początek :D No i na Arendelle :D

    No to kolejna para. Fajnie, chociaż jak dla mnie tak strasznie szybko się między nimi dzieje... Jakoś ogólnie chyba stawiam na dłuższy rozwój uczuć xD Ale to jestem ja xD Pewnie też to u siebie szybko rozwijam, ale jakoś tak jednak wolniej xD Albo to tylko moje wrażenie. Nieważne xD Bo ogólnie to bardzo fajnie napisane ^^

    OdpowiedzUsuń