Pages

piątek, 12 grudnia 2014

17. Tabu

Van, Tobie to chyba nikt nie dogodzi^^...

Tylko nie miejcie do mnie pretensji o pisanie na siłę...

_____________________

Było wiele rzeczy, których jej nie powiedziałam. Wszystkie teraz do mnie wracały ze zdwojoną siłą. Myślałam, że w ten sposób ją chronię, ale jak się okazało wyrządziłam tym więcej szkód niż pożytku. Nigdy jej nie powiedziałam o czterech wojowniczkach, silniejszych od pozostałych razem wziętych. Uran, Neptun, Saturn i Pluton. Jedno z największych tabu, o jakich księżyc słyszał. Skąd mogłam wiedzieć, że nagle się pojawią i okażą się niezbędne? Kiedy widziałam zaskoczenie na jej twarzy, ja sama poczułam, jakby ktoś wymierzył mi siarczysty policzek...

Pojawiły się znikąd. Zupełnie znienacka włączyły się do walki. Nikomu nieznane dwie wojowniczki... Szok był ogromny. Jedynie Usagi od początku zapałała do nich sympatią. Pozostałe podchodziły do nich z rezerwą, a czasem wręcz z niechęcią. Wróg tymczasem stawał się coraz groźniejszy. Selena wiedziała, że jeżeli się nie sprzymierzą, nigdy go nie pokonają. I wtedy stał się cud...

Nawet nie przypuszczałam, że strażniczka czasu dostanie jeszcze jedną szansę. Za złamanie tabunie było innej kary niż śmierć. Zresztą tak właśnie się stało. Zupełnie nie rozumiałam postępowania Serenity z przyszłości. Musiała mieć jednak ważny powód. Dojrzałam go dopiero, kiedy wszystkie trzy stanęły przed moją córką. Graal. Tak, to był symbol mesjasza. Kolejne tabu. Nikt nie wiedział o jego istnieniu. Teraz się pojawił. Ku mojemu zaskoczeniu, kiedy Usagi go wzięła w swoje dłonie, nie było żadnych fajerwerków. Nie stało się nic, jeżeli nie liczyć jej kolejnej przemiany. Tak samo, jak Uran, ja również zwątpiłam...

Walki były wyczerpujące. Zwłaszcza, że zamiast wojowniczki  Saturna, pojawiła się inna postać. Mistress 9. Usagi jednak cały czas wierzyła. W końcu uwierzyły również trzy niezbyt przekonane do tego pomysłu wojowniczki. I właśnie ich pomoc dokonała kolejnego cudu. Nieodzowna była również siła przyjaźni Małej Damy z Panią Ciszy. Przebudziła się ta, która potrafiła wszystko skończyć. I zrobiła to. Jednak nikomu nic się nie stało. Po raz kolejny Serenity pokazała swoją moc chroniąc drogie jej osoby. Walka jednak wciąż nie była skończona. Saturn i Pluton musiały w tym celu złamać kolejne tabu...

Kiedy zobaczyłam, jak Serenity jednym gestem podnosi świat z ruiny, już wiedziałam. One zresztą też. Nie mogłam sobie darować tego, że po raz kolejny w nią zwątpiłam. I nie doceniłam. W tej walce kluczowa obok wiary okazała się nadzieja. To ona pozwoliła odrodzić się małej Hotaru i to ona pozwoliła uwierzyć Usagi, że jeszcze kiedyś zobaczy te cztery wojowniczki...


3 komentarze:

  1. super się czyta to opko :) czasami mam wrażenie że to mangę czytam a nie opowiadanie :) pozdrawiam i czekam na więcej fanka 12 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne,świetne tylko tyle mogę napisać, bo nic innego nie przychodzi mi do głowy, więc wybacz :)
    Czekam na więcej i pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń
  3. Ej ale co ja powiedziałam? Ja nie popędzałam ani nic, tylko wyraziłam co mnie najbardziej interesuje ^^
    A część fajna ;)

    OdpowiedzUsuń