Pages

niedziela, 12 października 2014

Rozdział 24

- Pomożesz mi, prawda? - blondynka zapytała starszą od siebie wojowniczkę. Ta popatrzyła na nią uważnie. Po chwili zapytała:
- Zdajesz sobie sprawę, że to nie takie proste? Nie mogę was zamienić na stałe, Serenity to jest niemożliwe...
- Wiem, ale czy... Choćby tylko na dzisiejsze popołudnie i wieczór... Zależy mi na tym. - blondynka wpatrywała się w nią błagalnym wzrokiem. Setsuna zdawała sobie sprawę, że nie będzie umiała się jej przeciwstawić. ie mówiła jednak nic.
- Ja... ja wiem, że to moja wina, ale chcę, żeby Usagi miała jakieś wspomnienia ze swojego ślubu. Inna sprawa, że jak ja się nie pojawię na ślubie tam, to pewna osoba mnie zabije...
Setsuna poczuła, że jak zwykle ulega tej niebieskookiej osobie. Cicho westchnęła i powiedziała:
- No dobrze. Ale zapamiętaj jedno. Nie wolno nic zmienić w tamtych czasach. Teraz wiem, że nie zamieniłyście się bez przyczyny. Macie czas do północy.

Ami i Mako czuły, że pozostałe dziewczyny coś przed nimi ukrywają. Czekały jednak. Z taką jakąś rezygnacją oczekiwały tej rozmowy, bo wiedziały, że ona prędzej czy później nadejdzie. Ślub Usagi. Tylko bez niej. Ami wydawało się to tak bardzo abstrakcyjne, że wręcz niemożliwe. W końcu do pomieszczenia, w którym się przygotowywały weszły dwie pozostałe z ich kwartetu. Przez chwilę patrzyły na siebie bez słów. Po chwili Minako zaczęła zdawać relację z opowiadania Serenity. Po jej zakończeniu zapadła głucha cisza. Po chwili przerwała ją Mako:
- Czyli jest tak. One się zamieniły i tak musi zostać bo...?
- Diamand? - wtrąciła Ami. - Przecież w przeszłości się to nie wydarzyło...
Rei i Minako popatrzyły na siebie uważnie. Po chwili dodały.
- Wiemy tylko tyle, ile powiedziała nam Serenity. Spotkajmy się z nią pojutrze i zapytajmy o resztę. Tak jak wy mamy wrażenie, że coś jeszcze przed nami ukrywa... Tymczasem przygotujmy się do ślubu. Prosiła nas o zachowanie pozorów i wspomniała o jakiejś niespodziance...

Mieli gotowy plan. Uczestniczyli w nim w trójkę, bo Hotaru powiedziała, że ie zrobi tego ani Usagi, ani Serenity. Plan polegał na tym, że ślub zostawią w spokoju. Natomiast na weselu... Seyia uśmiechnął się złośliwie. Już on się postara, żeby cały świat się dowiedział prawdy o Serenity. Sam nie wiedział, kiedy taka mściwość się w nim zrodziła. Uśmiechnął się jeszcze raz. Po chwili jednak znów spoważniał. Znów zobaczył w lustrze tamto odbicie. Jednak tamten był na skraju wyczerpania. Chciał mu jakoś pomóc, ale nie wiedział, jak. Zresztą teraz to nie było ważne. Liczyła się tylko jego piosenka...

Haruka powoli traciła przekonanie do tego pomysłu. Początkowy szok zastąpiło pogodzenie się z myślą. Przecież Usagi i Serenity to ta sama osoba. To samo Kociątko... Patrzyła na Michiru, która od początku była sceptyczna. Przyznała jej rację. Teraz  musiała tylko przekonać Kou do tego, żeby zrezygnował ze swojego głupiego pomysłu...

Był w szoku. Widział,jak Usagi kroczyła ku niemu wsparta na ramieniu Kenjego. Obok niego stał uśmiechnięty Shingo. Ami, Rei, Mako i Minako ustawiły się w szeregu naprzeciw. Spojrzał na Usagi. Wyglądała ślicznie. Serenity się postarała... Nie, nie będzie tera o niej myślał. Teraz liczyła się tylko ona. Zauważył w jej oczach szok i niedowierzanie. On sam również jeszcze w to nie wierzył, jednak starał się ją uspokoić. Kiedy mu się to udało, kiedy wypowiedzieli słowa przysięgi, poczuł, że jego miłość do niej jest jeszcze większa niż sobie wyobrażał. Ogłoszono ich mężem i żoną. Przyszedł czas na pocałunek. W tej samej chwili świat zniknął. Zostali tylko oni...


3 komentarze:

  1. No i póki co cacy.
    Cokolwiek Seiya planuje jestem totalnie na "nie", ale to jestem ja ^^ **uśmiecha się słodko**

    A Serenity naprawdę ma dar przekonywania :D Urocze to było z Setsuną ^^ I Haruka ma rację, że to to samo Kociątko ;] Powinna związać i zamknąć Kou w piwnicy :D :D **diaboliczny śmiech**

    OdpowiedzUsuń
  2. a ja jestem ciekawa co takiego szykuje Seyia i wcale się mu nie dziwię bo bądź co bądź wciąż jest przyjacielem Usagi i nadal ją kocha a to że planuje coś zrobić dopiero po ślubie to widać że się pogodził z tym że Usa nadal kocha Mamoru :) czekam na więcej i pozdrawiam fanka 12 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie brzmiało to jakby się pogodził, bo pojawia się złośliwość w jego zachowaniu, jak napisała Autorka...

      Usuń