Pages

wtorek, 14 października 2014

1. Gwiezdna poświata

Wiedziałam, że wszelkie nadzieje tego, który mnie stworzył, skupione są na mnie. Dookoła rodziły się nowe gwiazdy, które delikatnie migotały. Ich poświata była moją nadzieją i nagrodą...

Wpatrywała się w niebo i czuła radość. Teraz już wiedziała, że nie będzie sama. Musiała tylko powołać do życia wszelkie istoty. Wymagało to wiele zachodu. Dla niej, bardzo młodej osoby, czasem było to zadanie ponad siły. Często, zupełnie nieświadomie, robiła to, czego jej nie wolno było. Jedną z zasad, które notorycznie łamała, było spoufalanie się z ludem planet. zgodnie z zamierzeniem miała być władczynią, osobą otoczoną czcią i majestatem. Jednak ona była zupełnie inna...

Spotykałam na swojej drodze cudowne istoty. Pomagały mi zapomnieć o samotności na moim zamku. Zamku, który wszystkich odstraszał. Mnie zresztą też...

Dla delikatnej dziewczyny, jaką była Selena, ogromne, posępne zamczysko było ponurą koniecznością. Wiedziała, że gdyby miała na to jakikolwiek wpływ, jej królestwo wyglądałoby zupełnie inaczej. Nie byłoby tylko rozświetlaną przez gwiazdy pustynią. Rosłyby tu kwiaty,tryskałaby woda, a na każdym kroku towarzyszył śmiech szczęśliwych mieszkańców. Niestety, było to tak samo realne, jak to, że na Nemesis pojawi się jakikolwiek żywy twór. Właśnie dlatego stamtąd tak często uciekała. Widząc przyczynę jej zachowania, postanowiono dać jej wolną rękę. To, co zrobiła przeszło ich najśmielsze oczekiwania...

Siedziałam na srebrzystym piachu i czułam, jak dookoła mnie realizują się moje skryte plany i marzenia. Jedno się tylko nie zmieniło.  Dalej byłam sama...


1 komentarz:

  1. no i zrobiła po swojemu he he no i dobrze przynajmniej świat nie jest taki ponury :) a jakiś towarzysz na pewno też się znajdzie :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń