Pages

wtorek, 9 września 2014

6

Byłam gotowa na konfrontację. Na krzyk, na łzy, na błagania i zapewnienia o niewiedzy... Na wszystko, tylko nie na to...

Czekałam w domu. Miał się zjawić niebawem. Już układałam sobie w głowie przebieg tej rozmowy. Wyobrażałam sobie wszystko. Jednak jak się później okazało, cały mój misterny plan spalił na panewce. Wmawiałam sobie, że uczucie, które do niej żywię nie jest w stanie pokonać tych nagłych i jakby się mogło wydawać, nie do pokonania różnic między nami. Czas pokazał, że się myliłam. I to bardzo...

Weszła do domu zrezygnowana. Zupełnie, jakby o wszystkim wiedziała. Jej wzrok był pusty. Nie było w nim żadnej, nawet najmniejszej iskierki życia. Usiadła ciężko na kanapie i ze wzrokiem utkwionym w dywan wymamrotała:
- Czyli już wiesz...
Nie odpowiedziałam. Nie musiałam. Paradoksalnie w tamtym momencie chciałam być w jej ramionach i usłyszeć, że to tylko zły sen. Niestety, nikt nie mógł mi dać takiego zapewnienia. Patrzyłyśmy na siebie w milczeniu. W końcu zapytałam:
- Jak... jak się właściwie nazywasz?
- Haruka - wymamrotała. - Haruka Tenoh. Wojowniczka z Urana, do usług.
W jej oczach widziałam teraz wściekłość i żal. Rozumiałam to bardziej niż ktokolwiek inny. Podeszłam do niej i chwyciłam ją za dłoń. Trwałyśmy tak chwilę. W końcu wyszeptałam:
- Wszystko się ułoży... Na pewno...

Tylko nie miałam pojęcia jak...


1 komentarz:

  1. Matko jaka godzina na publikację rozdziału :-P
    Ciekawe i te uczucia i wszystko ;-)

    OdpowiedzUsuń