Pages

środa, 11 czerwca 2014

Skrzydła

Z braku weny do czegokolwiek jednorazówka.

Przypominam i jednocześnie zapraszam do konkursu na Księżycowych.
Van o parę tam chodzi, ale dobrze kombinujesz ;) Mała podpowiedź w etykietach. Kto pierwszy ten lepszy :)

Inspirowane "Maleficent".
__________________________________

Skrzydła są po to, by się wzbić
Tak mówiłeś mi...

Już wiedziała, jak to jest ich nie mieć. Nie spodziewała się, że może ją to spotkać ze strony tak bliskiej dla niej osoby... Teraz, kiedy je odzyskała, wiedziała, że będzie je cenić jeszcze bardziej...

Zaczęło się niewinnie. W sumie to od niewinnego żartu, który pojawił się  nie w porę. Żałowała, że nie ugryzła się w język. Gdyby tylko mogła przewidzieć, jakie będą tego konsekwencje...

Było to niedługo po jej koronacji. Zewsząd przybyli przyjaciele. Oczywiście Kakyuu i Trzy Gwiazdy również. Niby była stateczną królową, miała męża i w sumie wszystko, co było jej do szczęścia potrzebne, ale... W głębi duszy była tamtą szaloną Usagi. Nie mogła i nie chciała przestać nią być. Zwłaszcza teraz, kiedy jej tak bardzo potrzebowała. Często łapała się na tym, że nie reaguje, kiedy ktoś do niej mówi per Serenity lub Wasza Wysokość. Była królową, ale się nią nie czuła. Za to w towarzystwie dziewcząt i Trzech Gwiazd, a zwłaszcza jednej z nich...

Wróciła wspomnieniami do momentu ich ponownego spotkania. Oczywiście był w pełnej gali, ale w jego oczach zamiast powagi zobaczyła wesołe iskierki. Wiedziała, że dla niego zawsze będzie po prostu Króliczkiem. Co zresztą okazało się prawdą. Dodawało jej to otuchy. Chyba tylko dzięki temu przetrwała tamte wszystkie ceremonie. Czuła, że tamto uczucie z jego strony nie wygasło. Wręcz przeciwnie, trwało i stawało się coraz mocniejsze. Gorzej, że tego nie ukrywał. Bała się tego. Teraz, kiedy nie była anonimowa nie mogła sobie na to pozwolić. Postanowiła, że musi to skończyć...

Okazja nadarzyła się kilka dni później. Mamoru, czyli jak go teraz nazywano Endymion, wyjechał za granicę. Dyplomacja. Tak, pomimo tego, że to ona faktycznie sprawowała władzę, te spawy zostawiła mądrzejszym. Teraz miała jednak poważniejszy problem. Seyia. Cóż było robić, musiała się z nim rozmówić. Dla żartu podrzuciła mu prośbę o spotkanie w formie liściku miłosnego. Teraz tego żałowała. Gdyby nie tamta karteczka...

Przyszedł w umówione miejsce punktualnie. Serenity od razu wiedziała, że to był głupi pomysł. Tym bardziej, że jej adorator nie dał dojść jej do słowa. Najpierw się jej przypatrywał, później zaczął mówić coś, co do niej nie dotarło, aż w końcu ją pocałował. Z pozoru niewinnie, jednak była w nim taka siła, że nie umiała z nią walczyć. Z góry wiedziała, że przegra, co zresztą się stało...

Najpierw były ukradkowe całusy, które stopniowo zmieniały się w coraz bardziej ogniste pocałunki. Zatracała się w nich. Zapominała, co tak na prawdę w jej życiu było ważne. Stopniowo pogłębiali swoje stosunki, aż w końcu... Teraz też miała rumieńce na twarzy, na tamto wspomnienie. Spłonęła. Z tego ognia nie miała prawa wyjść cało. Do tej pory pamiętała jego słowa: Zaufaj mi... Zaufała i zdradziła najdroższą jej osobę. Jednak w tamtym czasie nie myślała o tym. Nie przejmowała się konsekwencjami. Miała skrzydła, na których leciała ku gwiazdom...

Nie wiedziała jednak o przepowiedni. Mówiła ona o tym, że kiedy zdradzi tego, któremu podaruje pozytywkę, symbol wiecznej miłości, straci wszystko. Spotkanie z podłożem przyszło zaskakująco szybko. Pojawił się nowy wróg. Wystarczyło tylko wziąć do ręki Srebrny Kryształ i... Z tym, że kamień zniknął. Nie czuła jego mocy. Nie czuła nic. Dopiero po krótkiej chwili zrozumiała - straciła moc. Nie mogła walczyć, była bezbronna. W ostatniej chwili osłoniły ją wojowniczki. Wróg został pokonany, ale ona... Po policzkach płynęły jej łzy. Nie wiedziała, co się mogło stać. Domyślała się tylko Setsuna...

Właśnie ona pomogła jej to wszystko zrozumieć. Niestety, moc mogła odzyskać jedynie przez wybaczenie zdrady. Endymion zaś nie chciał o tym słyszeć. Dni spędzone wśród ścian pustego pałacu były dla niej koszmarem. Trwało to dla niej całą wieczność. Przed kompletnym załamaniem obroniły ją chyba tylko wspomnienia. Zwłaszcza jedno. Chibiusa. Tak, ona była motorem do działania. Postanowiła walczyć o przyszłość, skoro nic nie mogło zmienić jej przeszłości. Nadzieja na nowo wypełniła jej serce. Musiała go tylko odnaleźć i wytłumaczyć...

Kiedy doszło do tak wyczekiwanego przez nią spotkania, nie było słów. Po prostu stali i patrzeli na siebie. Nie potrafiła powiedzieć jak długo. Kiedy w końcu jego ramiona się otworzyły, świat przesłoniły jej łzy. Pobiegła do niego jak na skrzydłach. Poczuła w sobie moc. Tą, o której zdążyła już zapomnieć. Moc miłości. Tej jedynej i prawdziwej. Tej, dla której warto żyć...

Czasem zastanawiała, co się stało z Seyią. Jak potoczyły się jego losy... Wiedziała, że nigdy się tego nie dowie. Jego imię zostało objęte tabu, nikt nie miał prawa go wymieniać, ani wspominać... Ona miała jednak nadzieję, że odnalazł szczęście. Mimo wszystko na to zasługiwał...

Znała już smak straty, więc teraz, kiedy znów odzyskała moc, wiedziała, że musi ją chronić. Miłość ją jej podarowała, a jej brak mógł wszystko zniszczyć. Znów miała skrzydła, jednak korzystała z nich ostrożnie, starając się je chronić za wszelką cenę...


3 komentarze:

  1. nie doczytałam do końca tej jednorazówki xD mogę prosić o streszczenie i czy kończy się dobrze (wg moich kryteriów) - czyli nie ma romansu i nieślubnego dziecka, bo takie rzeczy to nie dla mnie...

    etykiety są tylko dwie i żadna nie jest dla mnie wskazówką :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Maleficent - cudny film :D
      Zacytuję samą siebie:
      "Po seansie "Czarownicy"
      Opinia?
      Film jest jak dla mnie świetny i to kolejna opowieść w krótkim czasie, gdzie twórcy pokazują, że wcale nie jest potrzebny książę xD Czyli jakaś część feministyczna mnie jest bardzo zadowolona
      Coraz więcej "bajek" o niekonwencjonalnym przebiegu i końcu bardzo mile zaskakuje
      Polecam "Czarownicę" dla fanów magii, zła i dobra, ale niekoniecznie w dobrze znanych schematach no i ciekawe postacie i wybory "

      Usuń
    2. Ok. Już mi ktoś streścił xD
      Wierzę, że fajnie napisane i w ogóle, cieszy mnie koniec, ale mimo wszystko xD

      Usuń