Zamieszczam rozdział drugi "Lustra" dla równowagi ;)
Co do reszty decyzja będzie podjęta wkrótce.
__________________________________________
Obudził ją dziwny dźwięk. Coś jakby wwiercało się jej w uszy. Po chwili dźwięk umilkł. Spała dalej. Miała bardzo dziwny sen. Śniło jej się, że przeszła przez lustro. Wcześniej widziała w nim siebie, tyle, że inną, a potem nagle znalazła się po jego drugiej stronie. Cóż, widać nawet księżniczki mogą raz mieć dziwne sny. Nagle poczuła ból. Coś jakby zadrapanie cierniem. Po chwili kolejne. Usłyszała też dziwnie znajomy głos:
- Usagi, znowu się spóźnisz! Wstawaj natychmiast!
Serenity otworzyła jedno oko. Zobaczyła czarnego kota z łapką nad jej obliczem. Krzyknęła przestraszona. Po chwili rozejrzała się. To miejsce... Czyli jednak się jej to nie przyśniło. Zaraz... Jak ona się teraz właściwie nazywa?
- Usagi, ja już nie mam do Ciebie siły... - kot wyszedł z pokoju.
Usagi... Królik?! No fajnie. Serenity już miała tego wszystkiego dosyć. Po co jej to było? No po co? Jeszcze ten kot. Zaraz, czy on przypadkiem nie mówił?! Serenity rzuciła się na łóżko. Może to jednak tylko koszmarny sen...
Po chwili do pokoju wszedł jakiś nastolatek. Coś zaczął mówić, ale nie zwracała na niego uwagi. Pochłonęło ją za to coś innego. Zawartość szafy. To, co miała na sobie nie nadawało się do niczego. Wyglądało to jak uniform marynarza, którego kiedyś widziała na ilustracji w książce o Ziemi, z tym, że ze spódnicą. Westchnęła. Iść do szkoły... Strach pomyśleć, co by było, gdyby Królowa się o tym dowiedziała. No nic, Serenity, trzeba coś włożyć. Wygrzebała z szafy jakąś długą sukienkę oraz pantofelki. Włożyła to, ale miała problem z zapięciem suwaka na plecach. Niewiele się namyślając zawołała Lunę.
- Wołałaś mnie? - Serenity usłyszała znajomy głos. Nie odwracając się odpowiedziała:
- Tak, czy mogłabyś mi zapiąć tą sukienkę?
Zamiast pomocy usłyszała wybuch śmiechu. Kiedy się odwróciła zobaczyła tarzającą się ze śmiechu czarną kotkę. Tą samą, która ją budziła.
- Nie chcesz mi chyba wmówić, że wybierasz się w tej kiecce do szkoły?! - dodała i śmiała się dalej.
- To co mam ubrać?! - zapytała zdezorientowana Serenity.
- A może mundurek, który wisi przed Tobą na wieszaku? - widząc surowe spojrzenie blondynki dodała - Nie zachowuj się jak księżniczka. Pospiesz się! - kotka wyszła z pokoju.
Serenity choć niechętnie włożyła mundurek. Problemem pozostawała fryzura. Nigdy wcześniej się nie czesała. Teraz, kiedy musiała wejść w rolę Usagi musiała się tej sztuki nauczyć. Zacisnęła zęby i jakoś skleciła dwa koczki. Nie były może równe, ale za to pierwsze w jej życiu. Już miała wychodzić, kiedy coś przykuło jej wzrok. Zdjęcie. Usagi i... Nie, to niemożliwe. Nie on. Jednak na zdjęciu wyraźnie byli szczęśliwi. Nie wiedziała jak ma się zachować. Endymion, człowiek, który podeptał jej uczucia...
no no widzę że będzie się działo w tym opowiadaniu więc czekam na dalszy rozwój wydarzeń i jestem bardzo ciekawa spotkania Serenity z tutejszym Endymionem Mamoru ha ha ha :) pozdrawiam fanka 12
OdpowiedzUsuń