Choć wydawało mi się to niemożliwe w końcu dobrnęłam do końca tego opowiadania. Moje zdanie co do niego się niestety nie zmieniło. Wiecie jakie ono jest. Niemniej cieszy mnie to, że je jakoś uratowałam :)
____________________________________________
Pernille i Charlotte patrzyły z niedowierzaniem na to, co się działo. A więc Stella pamiętała. Walczyła dzielnie i wygrała. Za swoje poświęcenie zapłaciła jednak najwyższą cenę. Charlotte rękawem otarła spływającą po policzku łzę. Pernille popatrzyła na nią ze smutkiem. Wiedziała, że jutro nie będzie już lustra. Znikną także pozostałe artefakty. Stella pozbawiła ich mocy. Tylko tak mogła pokonać wroga. Nie była jednak pewna czy ich pamięć również zniknie, a razem z nią Hotaru i Setsuna. Westchnęła. Ostatecznie mają siebie. Cokolwiek się stanie, żadna z nich nie będzie sama...
***
Dzień był piękny. Stella nie mogła uwierzyć w to, że wreszcie są razem. Jako szczęśliwe małżeństwo. Od ich pierwszego spotkania minęły dwa lata. Musiała przyznać, że niewiele pamiętała z wyprawy do Tokio. Miała jakieś mgliste wspomnienia, jakiś staruszek, jasny kamień i ciemny przeszywający wzrok jakiejś kobiety. Nie wiedziała jednak czy to tylko sen, czy zdarzyło się to naprawdę. Kiedy obudziła się tamtej nocy w hotelu, a obok niej spał Dario... Cóż, wiedziała, że to ten jedyny. Mimo, że nie spotkali się nigdy wcześniej, to znali się tak dobrze, jakby byli ze sobą od zawsze. Pogładziła kryształowy wisiorek w kształcie kwiatu lotosu. Nie wiedziała skąd go ma, ale czuł, że jest dla niej bardzo ważny. Uśmiechnęła się. Wszystko się układało. Jonas wraz z Semenem założyli zespół. Byli nawet dość popularni. Taichi był ich menagerem, jednak sam już nie śpiewał. Teraz miał ważniejsze zadanie. Jego żona, Mako, urodziła niedawno bliźniaki. Cieszyła się ich szczęściem. Również siostra Daria, Raye robiła karierę. Razem z Ines podbiły Broadway. Ich wierną przyjaciółką była Aimee. Zresztą jeżeli chodzi o Raye, to była dal niej samej jak siostra. Isabel i Meg ku zaskoczeniu wszystkich postanowiły zalegalizować swój związek. Cóż, z miłością nie wygrasz. Co do Dimy, to pogodził się z bratem oraz z tym, że ma on swoją wizję przyszłości. Już nie miał nic przeciwko temu. Wręcz przeciwnie, pomagał mu jak tylko umiał najlepiej.
Spojrzała na morze. Miała piękny widok przez okno. W ramionach trzymała małą dziewczynkę o złocistorudych włoskach. Poczuła jak jej mąż obejmuje ją od tyłu. Wtuliła się w jego ramiona. Odnaleźli się w świecie. Była szczęśliwa...
no i dobrnęłaś do końca :) nie było aż tak źle może tak bardzo nie było wciągające jak SŁ ale też dało się czytać :) więc spoko no to teraz czekam na ciąg dalszy SŁ :) fanka 12
OdpowiedzUsuń