Pages

poniedziałek, 28 kwietnia 2014

Rozdział 50

Usagi niewiele rozumiała z tego wszystkiego. W głowie miała totalny mętlik. Już w domu, kiedy przyszły do niej dziewczyny czuła, że coś jest nie tak. Ktoś stopniowo wkradał się do jej świadomości i próbował nią zawładnąć. Broniła się ile mogła, ale czuła, że nie jest w stanie. Już kiedyś to przeżyła i teraz powracały do niej te wspomnienia. Mamoru i Chibiusa. Sama nie wiedziała, dlaczego o nich myślała w tamtych chwilach. W każdym razie ten, kto nią usiłował manipulować, chyba celowo wykorzystał tamto wspomnienie. Było jeszcze coś. Lily też ją o to pytała, ale nie mogła sobie przypomnieć kim jest Aurora. Miała wrażenie, że wie kim ona jest, ale w pewniej chwili, kiedy już chciała to powiedzieć, wspomnienie wyparowało. Jak przez mglę widziała jakieś jasne włoski i morskie oczka, ale nie umiała powiedzieć, kim jest ta istota. Poczuła w swojej dłoni jakiś przedmiot. Była to jej broszka. Jej moc. Tyle, że jeszcze nie wiedziała jak ma ją uwolnić. Popatrzyła w oczy siostrze, ale nie znalazła tam odpowiedzi. Westchnęła. Już chciała wstać i wyjść, kiedy powstrzymał ją Seyia. Spojrzała mu w oczy i zobaczyła w nich troskę oraz te iskierki, które zawsze tak uwielbiała. Nie wiedziała jak długo tak na siebie patrzyli, w każdym razie przerwał im jego szept:
- Króliczku... Musimy...
Zaczerwieniła się. Odwróciła wzrok i spojrzała na rozbawione towarzystwo obok. Jej policzki były coraz bardziej purpurowe.
- Tttak, musimy porozmawiać... Sami. Idziemy? - pociągnęła bruneta w kierunku wyjścia. Towarzyszyły im stłumione chichoty pozostałych. Kiedy znaleźli się na korytarzu Seyia zapytał:
- O czym właściwie chcesz rozmawiać?
- O tym - odpowiedziała Usagi, po czym wręcz wpiła się w jego usta.

Saphir musiał przełknąć gorzką pigułkę. Nie docenił Daglesis. Wiedział, że ktoś jej pomógł, ale nie wiedział kto. Zacisnął dłonie w pięści. Jeżeli Margareta uwolni swoją moc, wtedy przegra z kretesem. Jedyna nadzieja teraz w dwóch wojowniczkach, których nie udało mu się zmanipulować. Wiedział, że igra z ogniem, ale nie miał wyjścia. Cóż, jest ryzyko, jest zabawa...

Petz wyczuwała w tej kobiecie jakąś tajemnicę. Anne, bo tak się nazywała, przyjęła ją niemal jak córkę. Patrząc na zdjęcia ustawione równym rzędem na półce, wiedziała dlaczego. Lily. Ta kobieta musiała rozpoznać książeczkę, którą wcisnęła jej Lily. Piła teraz herbatę w ciepłej kuchni, a Anne przygotowywała dla niej pokój. Namiastka domu, namiastka bezpieczeństwa... Zamyśliła się. Już gdzieś ją widziała i nie było to zdjęcie u Lily. Miała wrażenie, że to wspomnienie jest dalsze, jakby z odległej przeszłości... Nagle ją olśniło. Annabelle, siostra Króla Adama i ciotka Endymiona. Spotkały się kiedyś jeden raz, na przyjęciu u Lapideasa. Wydawała się wtedy czymś mocno przerażona, rozmawiała o tym z Preziosią. Jako jedyna nie została do końca. Obserwowała, jak potajemnie ucieka z Nemesis. Cóż, widocznie jej nie rozpoznała. Mogłaby jeszcze się jej przypomnieć, ale nie widziała w tym teraz sensu. Zresztą nie wiedziała, czy ona sama cokolwiek pamięta...

Helios wpatrywał się w malunek na sklepieniu kaplicy. Gdyby choć jeszcze raz mógł usłyszeć jej głos, jej śmiech... Wiedział, że ta miłość nigdy nie przeminie. Nie miał pojęcia jak długo się wpatrywał w swoją ukochaną Małą Damę. W pewnym momencie poczuł czyjąś obecność obok. Wmawiał sobie, że to tylko wytwór jego wyobraźni. Jednak tylko jedna osoba miała taką aurę. Odwrócił głowę i spojrzał w dobrze znane oczy. Radość mieszała się z przerażeniem. Jednak ona była realna...

2 komentarze:

  1. ciekawa jestem co takiego Safir chce zrobić z Setsuną i Hotaru bo myślę że to o te dwie wojowniczki chodzi :) no i czyżby jednak Chibiusa miała istnieć ?czekam na więcej i pozdrawiam :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. fanka12 są jeszcze inne dwie o ile dobrze pamiętam :P więc w sumie aż 4 xD
    No to chyba i tak coś się rypło skoro Różowa jest :P
    ciekawe :D

    OdpowiedzUsuń