Pages

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 48

Trochę "lania wody"poniżej, jak na dzień dzisiejszy przystało :)

Miłej lektury :)
________________________________________________________

Byli wszyscy. Diamand i Luna naświetlili jej sytuację. Teraz wiedziała, co tak naprawdę może się wydarzyć. Na chwilę przestała myśleć o Gisele i Aurorze. Teraz najważniejsza była Margareta. Już raz widziała ją w takiej odsłonie. Było to dawno temu. Pamiętała, że wtedy bawiły się z Dafne. Ich kuzynka potrafiła "wchodzić" do głowy i sterować myślami. Później oczywiście umiała to odwrócić. Jednak tamten obrazek z Margaretą zachowującą się jak lalka na zawsze utkwił w jej pamięci. Wiedziała, że mogłaby użyć Srebrnego Kryształu, jednak bała się ewentualnych konsekwencji tego kroku. Poleciła więc ściągnąć tu Dafne. Jeżeli jej się ta sztuka nie uda, wtedy nie będzie miała wyboru...

Mamoru jeszcze raz udał się do Elisionu. Wiedział, że musi pogadać z Heliosem. Rozglądał się po kaplicy, jednak nie mógł go nigdzie zauważyć. Złoty Kryształ roztaczał wokół siebie niesamowity blask. Podszedł do niego i spojrzał wgłąb złotej materii. Poczuł, jakby wciągał go jakiś wir. Po chwili stał w zamku. Był to zamek władców ziemi. Stał naprzeciw komnaty. Drzwi były uchylone. Przy oknie wychodzącym na ogród stała postać w białej sukni. Obok niej zaś stał mężczyzna, którego czarne włosy były przyprószone siwizną. Nie chciał wchodzić do komnaty, nie wiedział, czego może się spodziewać. Postanowił jednak przysłuchać się rozmowie, którą prowadzili...
- Adamie... - kobieta skierowała swoje smutne spojrzenie na mężczyznę. - Tak bardzo jest mi przykro. Ja nie byłam świadoma, że one... - kobieta zaczęła cicho szlochać. Mężczyzna natychmiast podszedł do niej i delikatnie ją objął.
- Seleno, przecież wiesz, że to niczego nie zmienia. Umowa nadal jest aktualna. Jedna z Twoich córek oraz Endymion. Ten związek na zawsze scementuje te dwie planety. Myślę, że Serenity będzie odpowiednią kandydatką na jego żonę...
Królowa podniosła na niego swoje fiołkowe oczy. Miała w nich wypisaną rozpacz.
- Nie rozumiesz... One... One są w ciąży! - wykrzyknęła. Na twarzy jego ojca odmalował się szok. Królowa zaś odpowiedziała na niezadane pytanie: - Gwiezdni wojownicy. Stało się to wbrew ich woli. Ja... Ja nie mogę tak po prostu kazać im się ich pozbyć... Sama straciłam dziecko, wiem, jak to jest. - jej oczy były pełne łez. Król przypatrywał się jej uważnie, po czym zadał pytanie.
- Czy te dzieci.. Czy jest szansa,że będą obdarzone jakąkolwiek mocą po ich ojcach?
Królowa Selena popatrzyła na niego, jakby był niespełna rozumu.
- Adamie, szansa jest taka sama, jak to, że słońce zgaśnie. Jednak siłę i charakter tej mocy poznamy dopiero po ich narodzeniu.
Twarz jego ojca nagle poszarzała. Usiadł ciężko na fotelu i ukrył twarz w dłoniach. Wiedział, że są dwa wyjścia.
- Czyli teraz możemy albo to zostawić jak jest, albo... Tylko czy Endymion się zgodzi wychowywać cudze dziecko...
- Dzieci Adamie... Jeżeli już to dzieci. Wiem, że jedna z moich córek będzie cierpiała, ale nie mogę pozwolić na to, żeby każda z nich zajęła się wychowywaniem dziecka. Muszę którąś szybko nauczyć mechanizmów władzy, przygotować do rządzenia - popatrzyła znacząco na władcę ziemi. - Wiem, że nie zostało mi dużo czasu. Nie wiem dokładnie kiedy, ale możliwe, że całkiem niedługo... - głos jej się załamał.
- Ja z kolei w takiej sytuacji nie będę miał następcy... Dla ich bezpieczeństwa... Oni muszą zniknąć. Innego wyjścia nie ma.
Mamoru kątem oka zauważył osobę podsłuchującą przy drugich drzwiach. Była to siostra jego ojca. Nie wierzył własnym oczom. Więc to jego ukochana ciotka zniszczyła wszystko. To ona doprowadziła do śmierci tak wielu osób. Chciał się ruszyć, ale kolejne zdanie wypowiedziane przez Królową Selenę dosłownie wbiło go w ziemię.
- Oni nigdy nie mogą się o nich dowiedzieć. Nie mogą ich zobaczyć, ani dotknąć. Eos nałożyła na nich klątwę, która kiedyś na pewno zniknie. Jednak jeżeli te dzieci i ich ojcowie się kiedykolwiek spotkają, wszechświat czeka zagłada. Chaos, który ich wtedy opętał uderzy w nich ze zwielokrotnioną mocą. Zanim Endymion i Serenity znikną, dzieci muszą przebywać w miejscu, do którego nikt nie będzie miał dostępu.
- W Elisionie... - powiedział szeptem Król. - Niezwłocznie porozmawiam z Heliosem.
- Jeżeli zaś plan się nie powiedzie - kontynuowała Królowa - Musi on sprawić, że te dzieci znikną. A wraz z nimi każde wspomnienie o nich.
Król pokiwał głową na znak zgody. Podali sobie z Królową ręce. Po chwili Mamoru poczuł jak wszystko wokół niego wiruje. Kiedy się uspokoiło, stał naprzeciwko Heliosa.
- Wiedziałeś? - zapytał kapłana. Ten skinął tylko głową.
- Dlaczego nic nie powiedziałeś?
Helios poprowadził go w kierunku ławki. Kiedy usiedli, zaczął mówić.
- Endymionie. To była tajemnica. Nikt, a zwłaszcza Serenity i Margareta nie mogły i nie mogą się o tym dowiedzieć. Świadomość tego zabiłaby je.
Mamoru niechętnie pokiwał głową na znak zgody. Widział już cierpienie po utracie na ich twarzach. On sam również nie zniósłby kolejnej straty, która jednak byłaby nieunikniona. Helios tymczasem kontynuował.
- Jednak w świetle decyzji Serenity, niestety jestem zmuszony je poświęcić. Istnieje zbyt duże ryzyko, że ich ojcowie...
- Co z nimi zrobisz? - przerwał mu Mamoru.
- Nie obawiaj się. Nie znikną zupełnie. Każda z nich zmieni się w cząstkę mocy, która wzmocni ich matki. Jadnak ich losem będą ponowne narodziny. Proszę, nie dopatruj się ich w każdym ze swoich dzieci. Kiedy się urodzą, będziecie wiedzieli... - Kapłan uśmiechnął się, po czym podszedł do dwóch stojących nieopodal kołysek. Nad każdą z nich wypowiedział ciche słowa. Kiedy skończył kołyski zniknęły, a dwa promienie światła poszybowały w niebo. Helios odwrócił się i wyciągnął dłoń w kierunku Mamoru. Ten z kolei poczuł jak szybuje nad ziemią. Kiedy wylądował stał na środku salonu. Teraz tylko on znał prawdę. Wiedział, że musi o niej jak najszybciej zapomnieć, tak, jak Usagi i Lily zapomną o dziewczynkach...

2 komentarze:

  1. no to teraz wszystko jest jasne jeśli chodzi o córeczki z przeszłości hmmmmm mimo wszystko mam mieszane uczucie względem całej tej zawiłej sprawy i wygląda na to że Lilli i Usagi znowu będą mieć częściowo wymazaną pamięć a co z ojcami tych dzieci przecież Yaten domyślił się że prawdopodobnie zostali ojcami ? czekam na więcej i pozdrawiam :) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się to rozwiązanie... Przypomina mi to, które jakiś czas temu wymyśliłam, ale dotyczyło Heliosa... Świetne i jedyne możliwe w tej sytuacji :) Ale wiadomo, że na pewno nie znikną na zawsze i kiedyś wrócą :) I zapewne automatycznie pamięć całej zainteresowanej czwórki ulegnie zmianie, tak by było lepiej, ale mogłaby wrócić po narodzinach ponownych tychże dzieci :) Kiedy to już serca księżniczek będą spokojne i pocieszone nowymi dziećmi i rodzinami ;)

    OdpowiedzUsuń