Pages

wtorek, 15 kwietnia 2014

Rozdział 46

Z małą obsuwą, ale jest :)

Wybaczcie długość, ale nie mogę od razu napisać wszystkiego :)

Miłego czytania :)
____________________________________________________

Lily i Mamoru wpatrywali się nic nie rozumiejąc w Heliosa. Kapłan niewiele zmienił się od ich ostatniego spotkania. Nadal jego spojrzenie zdawało się przenikać człowieka na wylot.
- Czekałeś? Na nas? - zapytała Lily.
Kapłan skinął głową. Gestem pokazał, aby poszli za nim. Dotarli w miejsce, o którym istnieniu im się nawet nie śniło.
- Witajcie w Elisionie. W miejscu, gdzie wszystkie sny i marzenia malują krajobraz.
W innych okolicznościach Lily pewnie podziwiałaby to wszystko, ale teraz miała na głowie co innego. Spojrzała znacząco na Mamoru, po czym zwróciła się do kapłana.
- Heliosie, właściwie, to przybywamy tu z innego powodu... - zaczęła, ale zanim skończyła Helios dopowiedział:
- Gisele i Aurora. Wiem.
- Czy one... - głos Lily się łamał.
- Są bezpieczne i czekają. Nie martw się. Niestety, dopiero po ślubie będziesz mogła je zobaczyć.
Lily popatrzyła smutno na Mamoru. On też się tego nie spodziewał. Helios natomiast zapytał:
- To co? Chcecie tej ceremonii? Obrączki nadal czekają...
Lily była zaskoczona. Nie spodziewała się takiego obrotu sprawy... Mamoru natomiast patrzył na Heliosa z niedowierzaniem. Przez ten cały czas ani razu nie wspomniał o Chibiusie. Helios zauważył to. Uśmiechnął się smutno i pokazał na sklepienie kaplicy. Widniał tam malunek przedstawiający skrzydlatego konia i małą dziewczynkę.
- Choć w ten sposób... - wyszeptał wprost do ucha bruneta. Ten popatrzył na niego ze zrozumieniem. W końcu Helios dodał: - I co? Zdecydowaliście się?
Lily spojrzała Mamoru prosto w oczy. Widziała w nich przyzwolenie. Wiedziała, że nieważne jaką decyzję podejmie, on ją uszanuje. Zanim jednak ją wypowiedziała, zapytała Heliosa o coś jeszcze.
- Heliosie, czy możesz mi wytłumaczyć, dlaczego Margareta nie mogła wychowywać swojej córki?
Helios popatrzył na nią ze zdumieniem. Po chwili powiedział:
- Margareta mogłaby nie opanować sama jej mocy. Aurora posiada dar uzdrawiania. Królowa Selena postanowiła, że bezpieczniej będzie oddać ją Wam. Dziewczynki mogłyby się wychowywać jak siostry, a Endymion mógłby ją nauczyć, jak ma się bezpiecznie posługiwać tą mocą.
- Czyli Aurora przejęła moc po swoim ojcu... A Gisele?
- Gisele nie przejęła po Seyi praktycznie nic. Ma za to moc zbliżoną do Twojej, Serenity...
Lily uśmiechnęła się ciepło. Oczyma wyobraźni widziała swoją rudą córkę bawiącą się z blond kuzynką. Kuzynką, bo postanowiła oddać Aurorę siostrze. Widziała, że Helios przygląda się jej badawczo, więc poinformowała go o swojej decyzji.
- Heliosie, wiem, że chcesz nam udzielić ślubu w każdej chwili. Doceniam to, ale... Świadomość, że dziewczynki są bezpieczne w tej chwili mi wystarczy. Czeka nas walka, nie chcę ich teraz narażać. Jak wszystko się dobrze ułoży, to na pewno tu wrócimy.
Helios uśmiechnął się promiennie, po czym powiedział:
- W takim razie będę tu na Was czekał.
Lily i Mamoru się objęli, a po chwili zniknęli w złocistej poświacie.

Seyia wpatrywał się w leżącą nieruchomo Usagi. Cały czas zastanawiał się, kto mógł to zrobić. Obok niego siedziała Olivia, i cały czas namawiała go na odpoczynek. On był jednak zbyt uparty i zbyt poruszony, aby zostawić ją choćby na chwilę samą. Nie pomogły również namowy ze strony jego braci. Dopiero inne męskie głosy oderwały go na chwilę od wpatrywania się w Usę. Kunzite, Zoisite, Jadeite i Nephrite przybyli tu w poszukiwaniu swoich ukochanych. Już mieli wychodzić, kiedy Seyia ich zatrzymał. Bez słowa zaprowadził ch do salonu i pokazał im leżącą Usagi.
- Co się jej stało? - zapytał poruszony tym widokiem Kunzite.
- Nie wiem. Kiedy do niej poszedłem była w takim stanie. Nic do niej nie docierało, zachowywała się ja lalka. Zabrałem ją tutaj. Były z nią dziewczyny. One z kolei zachowywały się, jakby ktoś nimi sterował, wydawał im polecenia...
- Kto to mógł być? - zapytał przerażony Jadeite. Inni z takim samym wyrazem na twarzach wpatrywali się w niego.
- Wasz nowy wróg. - odezwał się głos osoby będącej za nimi. Była to Setsuna. - Jeden z braci, którzy zostali kiedyś rozdzieleni, teraz mści się. Zawładnął myślami wojowniczek i nakierował je przeciw księżniczce. Ona z klei była zbyt słaba, aby dopatrzeć się w tym wszystkim podstępu...
- Czy jest jakiś sposób na uratowanie ich, zanim...
- Tak. Jest jeden jedyny sposób. Do tego będą potrzebne: Srebrny Kryształ i wasze wsparcie. Tylko dzięki połączonym siłom uda się go powstrzymać...

3 komentarze:

  1. jest kolejny rozdział super :)))))) i cieszę się że jednak Lilly postanowiła oddać Usie jej córkę :) hmmm tak się zastanawiam czyżby królowa miała mniej wiary w drugą córkę że postanowiła w przeszłości oddać dziecko Margarety Serenity powinna wierzyć na równi w obydwie córki no nic ważne że Usa odzyska swoją córkę ale teraz najważniejsze aby jak najszybciej pomóc Usie wrócić do siebie czekam na ciąg dalszy i pozdrawiam :))) fanka 12

    OdpowiedzUsuń
  2. :D fajnie - mam nadzieję, że to wciąż niemowlaki, które w jakiś sposób zostały zahibernowane... Żeby matki mogły uczestniczyć w ich rozwoju :) aczkolwiek trochę dziwna sytuacja - Seiya widzi swoją córkę wychowywaną przez innego... Krępujące. Swoją drogą nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Usagi wychowywała swoją córeczkę - przecież Mamoru i Lily pomogą potem uczyć małą jej mocy, to najprostsze i najlogiczniejsze... Jestem bardzo tego wszystkiego ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a! jeszcze!
      Podobało mi się wspomnienie Chibiusy i obraz :) Swoją drogą Helios wiedział od początku, że tak będzie skoro wiedział o córeczkach, o tym że były dwie księżniczki... Tak to wygląda przynajmniej dla mnie :)

      Usuń