Pages

poniedziałek, 3 lutego 2014

Rozdział 7

Umówiła się z Olivią, że do nich przyjdzie. Nie chciało jej się splatać włosów w warkocze, więc zostawiła je rozpuszczone. W ostatnim odruchu zebrała je jednak w dwa koczki na czubku głowy. Wzięła za rękę Chibi Chibi i poszła. Kiedy dotarła na miejsce trochę się wahała przed zapukaniem do drzwi. Wyręczyła ją w tym jej siostrzenica. Drzwi otworzyły się, więc weszła. Z salonu dobiegały łagodne dźwięki gitary. Chibi Chibi natychmiast tam podążyła. Nie zatrzymywała jej. Sama skręciła do kuchni. Olivia jako pierwsza poszła się przywitać. Za nią podążyły pozostałe. Kiedy się już wyściskały, usiadły przy stole.
- Od czego by tu zacząć... Chyba jesteśmy w komplecie - uśmiechnęła się Berberis. - Oczywiście brakuje Margarety, z wiadomych powodów...
- I Dafne. - weszła jej w słowo Lily. - Nie wiecie, co się z nią dzieje?
- Nie, niestety. - powiedziała smutno Olivia.
- Teraz jednak najważniejsza jest Margareta. Trzeba coś zrobić żeby zgodziła się współpracować... - powiedziała Galaxis. - Podejrzewam, że niemałym szokiem dla niej było odkrycie, że ma siostrę. Aż boję się pomyśleć, co będzie jak odkryje, że my... - nie dokończyła, gdyż przerwała jej wymownym spojrzeniem Olivia.
- Zwariowałaś?! - syknęła Nehelenia. - Nie pomyślałaś o tym, co będzie jak się dowie?
Ciekawość Lily została jednak ostudzona przez dziwne odgłosy dobiegające z salonu. Najpierw poszła tam Berberis, ale kiedy wróciła zataczając się ze śmiechu, poszły tam wszystkie. Widok był niesamowity. Trzech chłopaków tłoczących się w panice na oparciu kanapy, a przed nimi mała dziewczynka z palcem w budzi krzycząca na przemian dwa słowa: "tata" oraz "chibi". Na twarzach wszystkich pojawił się uśmiech. Lily podeszła i wzięła na ręce Chibi Chibi. Później popatrzyła na tłoczących się panów.
- Tacy dorośli, a dziecka się boją... - pokiwała głową z niedowierzaniem, po czym odwróciła się i zaczęła iść w kierunku wyjścia.
- Króliczek? - zapytał zaskoczony Seyia.
- Kto to jest Króliczek? - zapytała Berberis.
- Jak to kto? Ona! - powiedział brunet natychmiast stając przed blondynką. Kiedy jednak spojrzał w jej oczy zrozumiał swój błąd. - Ty... nie jesteś Usagi? - zapytał zaskoczony.
- Jestem Lily. Myślę, że pomyliłeś mnie z Margaretą... Wybaczcie, ale chyba już pójdę. Może sama coś wymyślę... - powiedziała do zaskoczonych przyjaciółek, po czym wyszła.
- Kim jest Margareta? - zapytał zszokowany Seyia.
- Margareta to jej siostra. Znasz ją pod imieniem Usagi. - powiedziała uspokajająco Olivia, dając dyskretnie pozostałym paniom znak, aby opuściły salon.
- Nie wiedziałem, że Króliczek ma siostrę. Że ma brata, wiedziałem, ale siostra... - mówił cicho brunet.
- To bardzo skomplikowane Seyia. - powiedziała Kakyuu. - Ta historia ma swój początek przed wieloma wiekami, w Silver Milenium. Lily i Margareta były bliźniaczkami. Ta, którą dzisiaj spotkałeś była starsza, więc dziedziczyła tron. Nie do końca wiadomo, co się stało podczas balu. Jedno jest pewne: Usagi z pozostałymi się odrodziła tutaj, w XX wieku. Lily natomiast została tu przeniesiona przez Strażniczkę Czasoprzestrzeni. Usagi prawie nie ma wspomnień z tamtego okresu, jej siostra pamięta wszystko, z wyjątkiem balu. Kiedy Lily przybyła do Tokio kilka dni temu, zabrała Usagi Srebrny Kryształ, zmieniając tym samym przyszłość, którą znała.Teraz , kiedy zagraża nam nowy wróg, trzeba ją namówić do współpracy...
- Pójdę do niej i ją przekonam. - powiedział brunet wstając z kanapy. Kakyuu jednak go powstrzymała gestem.
- Nie. Teraz wszystko w rękach Lily. Wy póki co nie możecie jeszcze do niej iść.
- Dlaczego? Przecież jesteśmy jej przyjaciółmi... - powiedział Yaten.
- Tak, ale też jesteście w połowie kobietami. Mimo, że każdy z was pokochał jedną z nich - Olivia popatrzyła znacząco na całą trójkę - nie będziecie w stanie stworzyć teraz prawdziwych związków. No i przyszłość znów się zmieni.
- I nic nie można z tym zrobić? - zapytał zrezygnowany Taiki.
- Można. Tylko Lily posiada moc, która zmieni was albo całkowicie w mężczyzn, albo w kobiety. Jest tylko jedno ale. Wszyscy musicie być zdecydowani. Przemyślcie dokładnie wszystko. przyjdę do was później. -powiedziała Olivia, po czym wyszła.

Lily zmierzała w jednym kierunku. Musiała porozmawiać z Usagi. Brakowało jej tego jak powietrza. Trzymała w ramionach Chibi Chibi i poczuła nagle jakąś siłę, która dodała jej nadziei i wiary. Na pewno przekona Margaretę. Sięgnęła do kieszeni. Wyjęła stamtąd nową broszkę. Była biała ze złotą ośmioramienną gwiazdą. Niestety, brakowało w niej jednego kryształu. Mimo wszystko da ja dzisiaj siostrze, a później wytłumaczy... Podeszła do drzwi i nacisnęła dzwonek. Otworzyła jej Usagi. Patrzyła z zaskoczeniem to na Lily, to na Chibi Chibi. Na szczęście małą usnęła, więc nie musiała tłumaczyć Margarecie dlaczego nazywa ją mamą. Usagi chciała coś powiedzieć, ale jakoś nic nie mogło się przecisnąć przez jej gardło. Krępującą ciszę przerwała Lily pytaniem:
- Czy możemy porozmawiać?

2 komentarze: