Był piękny poranek. Usagi poszła do parku na umówione spotkanie z Lily. Usiadła na ławce. Jej siostra się spóźniała. Rozejrzała się. Na ławce naprzeciwko zobaczyła ciemnowłosego mężczyznę. Miała wrażenie, że ją śledzi. Było w nim jednak coś znajomego, jakby się już kiedyś spotkali. Wstała z ławki i podeszła do niego. Nie zdążyła jednak wypowiedzieć ani jednego słowa, kiedy zauważyła Lily z Chibi Chibi w ramionach. Kiedy brunet je zobaczył natychmiast się ulotnił. Usagi patrzyła na niego zaskoczona. Była pewna, że tym razem zapyta go o zamiary. No ale trudno. Chibi Chibi tuliła do siebie jakiegoś misia. Była spokojna jak nigdy wcześniej. Lily szybko przywitała się z Usagi, po czym wytężyła wzrok w poszukiwaniu kogoś. Zza zakrętu alejki najpierw wyłoniło się osiem znajomych dziewcząt w mundurkach wojowniczek. Usagi spojrzała zaskoczona. Po chwili pojawiło się jeszcze pięć innych dziewcząt.
- Margareto, znalazłam ostatni z kryształów. Czy jesteś gotowa do rytuału przejścia? Czy jesteś gotowa przyjąć nową moc? - zapytała poważnie Lily. Usagi popatrzyła na nią jeszcze raz, po czym wyjąkała:
- Tttak. Chyba jestem gotowa.
Lily położyła na jej dłoni broszkę. W tej samej chwili wszystko spowiła tęczowa mgła.
Usagi była skołowana. Popatrzyła na siebie. Zamiast zwykłego,codziennego stroju miała na sobie mundurek szkolny. Przed nią było pięć zwierciadeł.
- Księżniczko, czy jesteś gotowa? - zapytał łagodny głos, którego nie potrafiła zidentyfikować.
- Gotowa do czego? - zapytała Usagi. - Kim jesteś?
- Jestem głosem Twojej duszy. Zanim otrzymasz nową moc, musisz rozliczyć się z przeszłością...
- Z przeszłością? - wymamrotała Usagi. Nie zdążyła jednak o nic więcej zapytać, bo na jednym ze zwierciadeł pojawił się obraz. Przedstawiał ją, jako księżniczkę. Z tym, że nie tą, o której opowiadała jej Lily, a tą z czeluści jej własnej pamięci.
- Księżniczka Serenity, dziedziczka księżycowego tronu... Właśnie tak mówili o tobie przez większość czasu. Jedyna córka królowej Seleny, ta, która posiada władzę nad Srebrnym Kryształem. Jednak okazało się to kłamstwem. Bez pomocy nie potrafiłaś nim walczyć, nigdy nie udało ci się obudzić choćby połowy jego mocy...
Obraz zniknął, ale za to pojawił się inny, na drugim ze zwierciadeł.
- Sailor Moon, wojowniczka, której zadaniem było chronić i ziemię, i Srebrny Kryształ. Za każdym razem, kiedy rozwijałaś swoje umiejętności jako wojowniczka, otrzymywałaś inny mundurek i moc. Pokonywałaś wrogów i ratowałaś świat. Nazywano cię Mesjaszem, czy też aniołem. Jednak prawda była inna. Zawsze coś cię hamowało w walce. Jakbyś podświadomie wiedziała, że to nie twoja moc...
Drugie lustro stało się nieprzeniknione. Po chwili nowym obrazem rozbłysło trzecie.
- Nowa Królowa Serenity, władczyni Księżyca i Ziemi, władająca z zamku w Kryształowym Tokio. Piękna wizja przyszłości. Jednak było w niej coś, w co nie chciałaś wierzyć. W pewnym sensie wyczuwałaś, że jest ona nierealna...
Również ten obraz zniknął. W czwartym lustrze widziała swoje odbicie.
- Usagi Tsukino. Odrodziłaś się właśnie jako ona. Już po pierwszej walce chciałaś być zwykłą dziewczyną. Znalazłaś miłość, jednak cały czas miałaś wrażenie, że nie ma między wami bliskości. Nie myliłaś się...
Przed Usagi pojawiło się piąte ze zwierciadeł.
- W tym zwierciadle zobaczysz swoją przyszłość. Niezależnie od tego, czy przyjmiesz nową moc, czy wybierzesz życie jako zwykła dziewczyna, nie ukaże ci się żadne z przeszłych wcieleń. Przeszłość jest już zapieczętowana.
- A wspomnienia? Te, o których mówiła Lily? - zapytała drżącym głosem Usagi.
- Wrócą do Ciebie. Bądź tego pewna. A teraz dokonaj wyboru.
Usagi stanęła przed lustrem. Zamknęła oczy i dotknęła szklanej tafli. Po chwili ukazał się jej obraz wojowniczki pośród gwiazd. To powiedziało jej wszystko. Teraz była gotowa. Odwróciła się i pobiegła w stronę smugi światła. Za nią na czterech zwierciadłach widniała przeszłość i przyszłość, ale ona już na to nie patrzyła. Wiedziała, że nie ma to w tej chwili znaczenia.
Czterech mężczyzn przypatrywało się z oddali, jak wszystkie piętnaście dziewcząt niknie we mgle. Trzech z nich wiedziało o rytuale przejścia.
- Chibi? - wystraszona dziewczynka przytuliła się do bruneta.
- Wrócą. Na pewno. - pocieszył ją Seyia.
Taiki i Yaten również czekali z cierpliwością, ale też lekkim niepokojem. Wiedzieli, że od decyzji Usagi zależeć będzie wszystko. Jedynie Diamand nie wykazywał jakichkolwiek oznak opanowania. Nie mógł wyjść z szoku. Tego nie przewidział. Dopiero teraz, kiedy zobaczył je obie zrozumiał powagę sytuacji.
- Serenity... Jedna z nich jest Serenity... tylko która? - mamrotał do siebie. Wiedział, że tylko prawdziwa księżniczka pozwoli mu odkryć prawdę. O nim, o jego życiu i o Nemesis...
jestem bardzo ciekawa jak dalej się to wszystko potoczy więc niecirpliwie czekam na kolejny rozdzial :) fanka12
OdpowiedzUsuńSuper. Ja również czekam na kontynuację.
OdpowiedzUsuńPozdro!
~ Halley S.