Rea patrzyła niespokojnie na Chronosa. Odkąd dał Metis i Iris wolną rękę w wychowywaniu wojowniczek jakby nie mógł sobie znaleźć miejsca. Chyba nie przewidział, że ich rozwój aż tak bardzo przyspieszy. Tymczasem minęło zaledwie dziewięć lat od ich ponownego odrodzenia, a już i wyglądały i zachowywały się jak szesnastolatki. Oczywiście mowa tu o mieszkankach Księżycowego pałacu. Reszta mimo młodego wieku była już "dorosła". Chronos siedział przygarbiony przy stole. Obok niego to pojawiał się, to znikał jego powiernik - Helios. On też dużo przeżył. Kiedy planety i gwiazdy straciły swój blask, Elision po prostu zniknął. Znalazł schronienie tutaj, przy Starszyźnie. Rea patrzyła przez okienko na pogrążony w ciemności Układ Słoneczny. Po policzki poleciała jej łza. Szybko ją otarła. Nie mogła sobie pozwolić na choćby chwilę smutku i zwątpienia. Zbyt wiele od niej zależało. Ciekawiło ją, co się właściwie dzieje tam, w pałacach. Nie mogła jeszcze posłać swoich zwiadowców, było na to jeszcze za wcześnie...
Metis popatrzyła znacząco na Iris. Po raz pierwszy pokażą się światu, podobnie jak reszta ich towarzyszek, w pełnym rynsztunku wojowniczek. Ciekawa była reakcji zwłaszcza Serenity i spółki. Melpomene wychowała je na bardzo wrażliwe młode damy. Nie wiedziała czy to dobrze, czy źle, zwłaszcza teraz, kiedy wszystkie dziewięć się spotka. Były już w Księżycowym pałacu. Stały wszystkie w rzędzie - Egeria, Astraea, Flora, Fides, Irene, Victoria oraz Melpomene.
- Jak myślicie, spodoba im się to wszystko? - zapytała Egeria.
- Nie wiem. Wiem jedno - nadszedł ten czas. Dałyśmy im kryształy, opowiedziałyśmy o ich mocy i teraz musimy wszystkie nauczyć, jak z nich korzystać. - Iris jak zwykle przedstawiła im sytuację. - Pytanie jest inne - czy udźwigniemy je wszystkie podczas teleportacji?
- Nie mamy wyjścia... - zaczęła Metis, jednak przerwało jej pojawienie się dziewcząt. Każda miała na szyi wisiorek z kryształem planetarnym, ubrane były w długie sukienki w kolorach ich kryształów. Każda miała również długi warkocz przerzucony przez ramię. Metis oraz Iris były w lekkim szoku.
- Gdzie ich "standartowe" fryzury? - Metis zapytała szeptem Melpomene.
- Uznałyśmy, że tak będzie lepiej. Wychowywały się jak równe sobie, więc tutaj również musi być tak samo. - odpowiedziała również szeptem Melpomene. - Outerki również tak wyglądają. Damy im wolną rękę.Jeżeli będą chciały wyglądać tak, jak w przeszłości, to nie ma sprawy.
- No chyba, że tak. - dodała Metis, po czym już normalnie powiedziała: - Dziewczęta, wejdźcie w środek naszego kręgu i złapcie się za ręce.
Kiedy to zrobiły, wojowniczki zamknęły krąg. Metis wypowiedziała formułkę teleportacji i przeniosły się na ziemię.
- Metis! Chyba kierunki ci się pomyliły! - warknęła Iris. Trafiły bowiem wprost w sam środek walki pomiędzy czworgiem młodzieńców. Najbardziej zażarty toczył się pomiędzy brunetem a blondynem. Podczas gdy Metis, Iris, Melpomene i Irene usiłowały rozdzielić walczących, reszta wojowniczek szybko ewakuowała pozostałą czwórkę dziewcząt. Kiedy zniknęły z pola widzenia, udało się wreszcie rozdzielić czworo zakapiorów.
- No i kogo my tu mamy. Endymion, Diamand, Seyia i ... Haruka?! No po tobie się tego nie spodziewałam moja panno! - grzmiała Metis ustawiając wszystkich w rzędzie. - Co wy sobie właściwie wyobrażacie?
- Bo on zaczął - Haruka pokazała na Diamanda. - Najpierw powiedział, że Endymion nie zostanie królem ziemi, potem Endymion odpowiedział, że zostanie. Swoje dorzucił też Seyia, że gdzie dwóch się bije tam trzeci korzysta, a ja powiedziałam, że po moim trupie, no i tak jakoś wyszło... - Haruka miętosiła w dłoni swój warkocz, a raczej to,co z niego zostało. Jej suknia wyglądała nie lepiej. Pod okiem zaś miała ciemniejący ślad po bójce. Metis gromiła wszystkich wzrokiem, za to reszta wojowniczek nie mogła powstrzymać uśmiechu. Wyprawiły całą czwórkę do Górskiego pałacyku.
- Wiedziałam, że tak będzie - parsknęła śmiechem Iris. -Ta czwórka chyba nigdy się nie zmieni. Wszyscy działają na siebie tak, jak pies na kota i odwrotnie.
- Chodźmy lepiej do pałacyku, bo gotowi znów się pobić o bzdurę. - powiedziała Melpomene jawnie się śmiejąc.
- Ale jakieś konsekwencje musimy wyciągnąć - bąknęła Metis, której nie było do śmiechu.
- Już Bellona i Hygiea się tym zajmą. Mam nadzieję, że nasza czwórka nie przejmie ich nawyków - powiedziała Irene z uśmiechem na ustach.
- Spokojna głowa. Z waszym pacyfistycznym wychowaniem im to nie grozi - dodała Iris, po czym wszystkie rozpłynęły się w powietrzu.
Przez okienko wyglądało to jak nagły oślepiający błysk. Chronos wytężył wzrok. Nie wydawało mu się. Cztery planety świeciły coraz jaśniej.
- Rea! Coś się dzieje z barierami!
- Niemożliwe! - Rea spojrzała przez okienko. Cztery planety odzyskiwały blask. - Nie teraz! One nie są jeszcze gotowe!
- Obawiam się, że będą musiały bardzo szybko do tego dorosnąć. - Chronos popatrzył na cztery przedmioty znajdujące się na stole. - Haruka, Michiru, Setsuna i Hotaru już niedługo będą musiały podjąć swoją misję. Pytanie tylko, kto im zaniesie te przedmioty? Metis i Iris nie mogą teraz opuścić ziemi, a żadne z nas....
- Ojcze, my możemy im je zanieść. Możemy również wziąć resztę przedmiotów dla wojowniczek. - powiedział srebrnowłosy młodzieniec podnosząc się zza stołu. Za rękę trzymał brunetkę.
- Artemisie jesteś pewien? Nie możecie już zmienić się w koty...
- Jesteśmy pewni Ojcze. My chyba najlepiej je znamy. - dodała brunetka uśmiechając się. - Poza tym tęsknimy za nimi.
- W takim razie zgoda Luno.
Chronos podniósł ręce, po czym para zniknęła.
Ciekawe....że pewne rzeczy się nie zmieniają ... ( chodzi o wzajemną niechęć Haruki i Seyi).
OdpowiedzUsuńFajnie ze pojawiają się Luna z Artemisem i dołączą do dziewczyn.
Czekam na kolejne rozdziały. Pozdrawiam Serena.
no i mamy wreszcie kolejny rozdział super śmiać mi się chciało gdy czarodziejki teleportowały się z wojowniczkami w sam środek walki i to czyjej hahaha jak zwykle Endymion Diamand Seyia i na dokładkę Haruka ha ha ha ci to się nigdy nie zmienią :) czekam więc niecierpliwie na ciąg dalszy i pozdrawiam i zapraszam na blog GALAXIA BLOG.PL jeśli masz ochotę :) fanka 12
OdpowiedzUsuńciekawe, nawet bardzo :D póki co mi się podoba. Coś nowego ^^ I jestem ciekawa jak to się wszystko rozkręci. Kto mnie zna to wie na co liczę xD
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością ^^
Wyyyybacz!
OdpowiedzUsuńScena w której wojowniczki znalazły się środku walki i to między kim?! Uśmiałam się...Seiya i Haruka - nigdy się nie zmienią,ale za to ich kochamy!
Uśmiechu!
Anyżek ;)