Pages

sobota, 17 grudnia 2016

Miraż

Woda i lód. Błękit. Muszę przyznać, ze zawsze mnie zastanawiało, dlaczego? Dlaczego planeta, która jest położona w bliskim sąsiedztwie Słońca posiada na swojej orbicie zamek, który wydaje się tam niemożliwy. Cóż, taka już jestem. Myśl, przemyśl, kalkuluj i jeszcze raz wszystko przemyśl. A tu coś takiego. Stwórca miał chyba poczucie humoru. Jednak pokochałam to miejsce. Zwłaszcza jeden jego zakątek. Miejsce, w którym nie muszę myśleć. Siadam tam wtedy na ławce, moje palce delikatnie trącają strunę i zaczyna się wtedy najpiękniejszy spektakl. Zewsząd otacza mnie wtedy woda, która pod wpływem harfy zaczyna tworzyć przeróżne obrazy. Miraże. Historie, które są w mojej głowie i nigdy nie zostaną opowiedziane...


1 komentarz:

  1. Podobnie jak jeden z jej atakow w anime. Tam tez była harfa i woda i chyba nazywala to wodna rapsodia. Swoja droga pewnie bylby to nieziemski widok.... tanczaca woda :)
    Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń