Dzisiaj też krótko, acz treściwie ;)
Niecierpliwych proszę o cierpliwość. Jeżeli chcecie rozdziały Lustra w ciągu tygodnia, to niestety kosztem innego opowiadania. Wybór należy do Was.
Miłej lektury życzę :)
__________________________
Czuły, że dobre dni się skończyły. Niebo robiło się coraz bardziej czarne. Ludzie w popłochu chronili się w domach, lub uciekali z miasta. Niestety, nie mieli dokąd. Wojowniczki patrzyły na to z niedowierzaniem. Cztery widziały już coś takiego, ale tym razem nie było z nimi tej, która dodawała im sił. Nie było Usagi. Miały za to inne wsparcie. Taiki i Yaten niezwłocznie stali się znów wojowniczkami, natomiast Kunzite stanął uboku Endymiona. Brakowało tylko Seyi...
Stał przed lustrem. Znów go widział. Diamand. Tak właśnie miał na imię. Znów czuł jakąś niewidzialną siłę, która popychała go w kierunku szklanej tafli. Słyszał nawet jego głos.
- Wiem, że ją kochasz...
Tak, to była prawda. Nigdy się z niej nie wyleczył. Gdyby go tylko zechciała, zrobiłby dla niej wszystko.
- Mam moc, która Ci pomoże ją zdobyć...
Pokonać go. Miłość jej życia. Poprzedniego i teraźniejszego. Jak się spodziewał również przyszłego. Było to bardzo kuszące.
- Dotknij lustra, a ją otrzymasz. Nie pożałujesz...
Już żałował, że w ogóle zaczął słuchać tego głosu, że podszedł do szklanej tafli. Wiedział, że Yaten i Taiki znów walczą. Jednak było coś w jego wzroku...
- Na co jeszcze czekasz?! Jej tam nie ma. Teraz masz jedyną szansę!
Nie ma jej tu?! Jakim cudem? Przecież jeszcze dwa dni temu widział ją szczęśliwą na jej własnym weselu. Czyżby znów się zamieniły?
Spojrzał w lustro. W oddali zobaczył wchodzącą kobietę. Tak, ta charakterystyczna fryzura. Króliczek. Widział zaskoczenie i szok w jej oczach. Już chciał coś powiedzieć, kiedy ona pomachała przecząco głową. Poczuł, jak jego dłoń dotyka szklanej tafli. Zanim ogarnęła go ciemność zdążył zauważyć, jak Usagi osuwa się na ziemię...
Wiedziała, że stało się coś, co nigdy nie powinno się zdarzyć. Yaten i Taiki nagle jakby stracili część ze swojej mocy. Tak, Seyia zrobił coś nierozważnego. Spojrzała w górę. Czarna dziura nad nimi jeszcze bardziej się powiększyła. Nie miała wyjścia. Musiała to zrobić, Tym razem nikt jej nie powstrzyma. Nie było tu ani Usagi, ani Chibiusy. Nie patrząc na nikogo uniosła Kosę Ciszy...
ach Seyia Seyia coś ty najlepszego zrobił ? ??????? !!!!!!!!!! wielkie emocje :) czekam na więcej :) pozdrawiam fanka 12
OdpowiedzUsuńNo to ups.
OdpowiedzUsuńJa bardzo chętnie czytam lustro, inne mogą poczekać :D