Musiałam przyznać, że cała ta sytuacja była dla mnie dużym zaskoczeniem. Dotąd nigdy nie zastanawiałam się, co właściwie dzieje się, kiedy jakieś istnienie odejdzie. Teraz już to wiem... Krążyłam wśród nieznajomych mi osób. Każda z nich na coś czekała, zupełnie, jakby miała na tamtym świecie coś do zrobienia. Od jakiejś dobrej duszy dowiedziałam się, że te wszystkie osoby, które mnie otaczają, pozostawiły po sobie niedokończone sprawy. Te ważne i te mniej ważne. Krążyłam wśród nich zastanawiając się, co ja tam właściwie robię. Odpowiedź przyszła, kiedy ich zobaczyłam...
Selena była zaskoczona. Nie spodziewała się tego. Nie spodziewała się ujrzeć dwóch najważniejszych mężczyzn w swoim życiu. Nie wiedziała,co ma zrobić. Nie była zdolna uczynić żadnego ruchu. Dopiero po chwili zrozumiała, że musi wybrać pomiędzy nimi. Bez wahania wybrała po raz kolejny ojca swojej córki. Kiedy padli sobie w ramiona, Selena poczuła, że wielki ciężar spadł z jej ramion. Miała wrażenie, że teraz wszystko, co złe minie. Czekała na nią jeszcze jednak przykra rzeczywistość. Rozmowa, którą z nim odbyła zmieniła jej pogląd na wszystko...
Musiało do tego dojść. Takie właśnie fakty mi przedstawił. ie mogłam i nie chciałam w to uwierzyć. Jednak w jego oczach widziałam prawdę. Łzy leciały mi po policzkach. Po raz pierwszy nawet nie starałam się ich otrzeć. To, co mi powiedział o przeszłości, o nas i o Serenity... Chyba po raz pierwszy przejrzałam na oczy. Gdyby nie jego trzeźwe słowa, chyba dalej bym to wszystko idealizowała... Pozostała jeszcze inna kwestia. Kwestia czasów, w których się oni wszyscy odrodzą. Razem wybraliśmy naszym zdaniem najlepsze miejsce i czas. Teraz już mogliśmy tylko to wszytsko obserwować...
Selena patrzyła jak jej córka po raz kolejny przychodzi na świat. Musiała to przyznać, była jeszcze bardziej śliczna niż w czasach Srebrnego Milenium. Teraz miała pewność, że nie brakuje jej niczego, ani uwagi, ani miłości. W końcu miała teraz nie tylko matkę i ojca, ale również brata. Obserwując ją zdawała sobie sprawę, że sama przegapiła właśnie takie chwile. Krótkie momenty wybuchów śmiechu, podrapanych kolan i strachu przed ciemnością. Niewiele razy ją po prostu przytulała. Zbyt mało było tych chwil, kiedy ją pocieszała. Jednak wiedziała, że teraz było inaczej. Zastanawiała się tylko, kiedy na jej drodze staną wojowniczki i Endymion. Tak, jego życie nie rozpieszczało tym razem...
Miejsce, w którym teraz przebywałam, było niczym wykute w krysztale. Swoją drogą żałowałam, że nie miałam takiego miejsca. Serenity, czy jak się teraz nazywała, Usagi rosła. Była śliczną, radosną dziewczyną. Żyła w czasach pokoju tak, jak chciałam. Wiedziałam, że kiedyś na jej drodze staną oni wszyscy... Ta nadzieja dawała mi spokój. Spokój, który szybko zmąciło coś innego. Czułam, że Metalia znów się budzi. Widziałam Beryl. Teraz nic jej nie łączyło z Endymionem. Chociaż to się nam udało. Niestety, zagrożenie rosło. Wiedziałam, że należy je zdusić w zarodku. Nie miałam wyjścia. Przebudziłam Artemisa. Wiedział, że może przebudzić tylko jedną wojowniczkę. Tylko jedna z nich mogła poznać tą smutną historię i położyć kres rządom ciemności...
kolejny super rozdział :) czekam na więcej i pozdrawiam :) fanka 12
OdpowiedzUsuń:D ciekawe czego dowiedziała się Selena? To będzie mnie nurtować ^^
OdpowiedzUsuń