Pages

czwartek, 9 października 2014

9

Mały odpoczynek od Lustra. Coś mi się też należy :P

Co do domniemanych nieścisłości w spotkaniu Usagi (Serenity)z dziewczynami: polecam cofnąć się do rozdziału 20, tam jest wyjaśnione....
________________________

Stało się. Po pojawieniu się trzeciej z ich kwartetu, musiałyśmy się w końcu ujawnić. Zwłaszcza, że dziewczynka z włosami upiętymi w uszy królika okazała się wojowniczką. Mało tego, była to przyszła córka Księżniczki oraz osóbka, która doskonale znała Setsunę vel Sailor Pluto.

To było jedno z najtrudniejszych przeżyć w całym moim dotychczasowym życiu. Kiedy przed nią uklękłyśmy, kiedy ta spojrzała na nas... Musiałam powiedzieć wszystko, co wiedziałam o sobie jako o wojowniczce. Spodziewała się potępienia, napotkałam na sympatię. Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Księżniczkę. Ba, nie miałam pojęcia o tym że stała się wojowniczką o sile równej o ile nie większej od nas...

Widziałam, że chce, abyśmy do niej dołączyły. Ja też tego chciałam. Wiedziałam, że razem mamy większą szansę pokonać wrogów i nie dopuścić do pojawienia się Mesjasza ciszy. Niestety, Haruka była przeciw. Decyzja należała zatem do Setsuny. Widziałam w jej oczach, że nie wie jaką decyzję ma podjąć. Z jednej strony chciała być blisko tej małej osóbki, którą nazywała Małą Damą, z drugiej jednak zdawała sobie sprawę z powagi misji. W końcu podjęła decyzję. Na nic zdał się mój błagalny wzrok, na nic zdały się błagania Księżniczki... Sprawa była przegrana...

Odeszłyśmy. Wszystko we mnie wołało, żeby do nich wrócić, Powstrzymywał mnie jednak surowy wzrok Haruki. Wiedziałam, że rozłam między nami się jeszcze bardziej pogłębił. Niby trzymałyśmy się razem, ale... To już nie było to samo. Jedynym spoiwem, które nas łączyło, była misja.

Siedziałam znów w parku. Widziałam Usagi. Wiedziałam, że chce ze mną pogadać. Coraz trudniej było mi odmawiać. Coraz trudniej przychodziło mi znajdowanie wymówek. W końcu przestałam tam chodzić. Niestety, Za każdym razem, kiedy wróg atakował, spieszyłyśmy z pomocą. W międzyczasie pojawił się przedmiot. Kulminacja tego, o czym wiedziałam od dawna.  Święty Graal. Współdziałanie. Kiedy już myślałam, że w końcu uda mi się przekonać do niej Harukę i Setsunę, gruchnęła między nami wiadomość. Wiadomo już kim była ta czwarta. Hotaru. Wojowniczka, której nie wolno nam było przebudzić. Niestety, była ona również wrogiem. Sytuacja wymagała zatem jedynego słusznego rozwiązania. Choć wszystko we mnie krzyczało "NIE", to nie miałam wyjścia. Musiałam się zgodzić na jej śmierć...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz