Pages

wtorek, 21 października 2014

3. Nowe gwiazdy

Fanka, jeżeli nie masz głowy do muzyki, to mi choć obrazek podrzuć. Albo bohatera. Albo cokolwiek ;)

Serena, bardzo wyraźnie mi się krystalizuje to opko :) "Osiem zapałek" to bardzo inspirujący kawałek ;)

Marta, proszę o cierpliwość. Bo nie chcę pisać kilku podobnych do siebie na raz :)
__________________

Chciałam się z nim spotkać. Jeszcze raz. Jak najszybciej. Były jednak przeszkody. Poważne przeszkody. Takie z cyklu "nie do przejścia". Nie rozumiałam tego...

Nie doceniała swojej siły. Chciała, żeby wróciły tamte dni. Szczęśliwe dni. Jednak nawet ona nie miała takiej mocy. Była jednak bardzo silna. Nie poddawała się bez walki. Spotkała się z nim jeszcze raz. Oboje zapewniali, że się nie zapomną. W tamtej chwili jej serce rozpadło się na dwa kawałki. Jednak ona musiała się trzymać. W końcu to ona rządziła kilkoma planetami...

Było mi smutno i źle. Księżyc powoli zaczął się zapełniać ludnością. W pałacu pojawiły się również księżniczki. Było ich osiem. Zdumiało mnie to, że mimo, że mają przypisane konkretne planety, to nie mają nikogo, kto by się nimi zaopiekował. Postanowiłam więc to zmienić. Przyjdzie czas, w którym ich moc będzie potrzebna. Póki co stworzyłam im przyjazne warunki w pałacach. Ich własnych pałacach. Ja z kolei miałam nadzieję, że kiedyś pojawi się jakaś mała osóbka tutaj...

Często patrzyła w niebo. Zastanawiała się, gdzie się podziewa jej ukochany. Wiedziała, że na ziemi go nie ma. Nagle, jak gdyby nigdy nic rozbłysł blask nowej planety. Wiedziała od razu. Nemesis. Już wiedziała, gdzie ma go szukać. Niezwłocznie tam wyruszyła. Bądź co bądź ciągle była jej władczynią. Jednak przyjęcie wyraźnie ją zaszokowało. Nie mogła w to wszystko uwierzyć. Planeta, która kiedyś była jałową skałą, teraz była bardzo gęsto zaludniona. Jednak jej mieszkańcy wcale nie byli przyjaźnie nastawieni. Wręcz przeciwnie. Jednak największy ból poczuła, kiedy zobaczyła swojego ukochanego. Przewodził im wszystkim. Jego oczy lśniły obłędem, na czole zaś miał znamię w kształcie czarnego półksiężyca.

Serce mi krwawiło. Teraz wiedziałam, jak to boli. Musiałam stamtąd uciec. Nie mogłam tego znieść. Te oczy... Wiedziałam, że nie ma dla nas żadnych szans. Że to, co było, zostanie już na zawsze tylko wspomnieniem. Ja zaś musiałam żyć teraz. Zrobiłam to, co musiałam. Użyłam kryształu. Ze łzami w oczach zapieczętowałam ich. Nie mogłam dopuścić do jakiejkolwiek wojny...


1 komentarz: