Był pewien, że ktoś go widział. Przeklął cicho pod nosem. Jeżeli prawda się wyda i Serenity zacznie coś podejrzewać, to cały jego misterny pan legnie w gruzach. Nie mógł sobie na to pozwolić. Przynajmniej nie teraz. Zadanie, które miał wykonać było zbyt ważne. Zależało od tego istnienie Nemesis. Wiedział, że władcy sąsiednich planet coś podejrzewają. On sam również wiedział, dlaczego. Osłona, którą stworzyli była w tym momencie zbyt słaba, aby ukryć mroczną energię, która promieniowała na jego planecie. Dla innych ta energia była złem, dla niego i jego ludu miała ogromne znaczenie. Dawała im życie. Jakże chciał to wszystko odwrócić... W sumie chyba tylko Srebrny Kryształ mógłby tu pomóc. A do tego potrzebna mu była Serenity. Wiedział, że nie posiadała teraz we władaniu tego klejnotu, ale po ślubie... Cóż, nie było wykluczone, że jej matka po prostu jej go przekaże.Wtedy może mógłby w jakiś sposób oczyścić Nemesis...
Westchnął. Problem polegał na tym, że zaplątał się we własne kłamstwa. Wiedział, że jego wybranka kocha innego, ba, że jest jego żoną i spodziewają się dziecka. Wiedział również, że jej matka o tym nie wiedziała... Wystarczyło tylko zmanipulować jej wspomnienia... Tyle, że jeżeli nie będzie pod jego wpływem, pamięć do niej wróci. Wtedy dla Nemesis nie będzie już ratunku. Przymknął oczy i wszedł do pałacu. Kierował się wprost do jej komnaty. Jednak jeszcze zanim do niej doszedł, zauważył, że wszyscy nerwowo przeszukują pałac. Ze strzępów rozmów dowiedział się, że Księżniczka zniknęła...
Była tym wszystkim lekko przerażona. Kurczowo przytulała się do ciepłego, dobrze jej znanego męskiego torsu. Siedzieli w ukryciu. Nie mogli na razie opuścić księżyca. Przymknęła oczy i cichutko westchnęła. Ciągle czuła ruchy maleństwa. Nie wiedziała tylko czyje ono jest... Zgodnie z tym, co mówiła Luna, miała prawo przypuszczać, że jest nim mężczyzna, do którego się teraz tuliła. Z drugiej jednak strony wiedziała, że nie można wykluczyć ojcostwa Diamanda. Zresztą san się do niego przyznał. Miała coraz większy mętlik w głowie. Nerwowo potarła skronie. Po chwili poczuła na sobie wzrok Endymiona. Jednak słowa, które wypowiedział wprawiły ją w jeszcze większe osłupienie...
- Usagi, musisz się przebrać. - kiedy wypowiedział te słowa zauważył w jej oczach zdumienie. I niedowierzanie. I radość. Kiedy się do niej uśmiechnął, natychmiast poczuł, jak na jego szyi zaciskają się jej ramiona. Po chwili usłyszał jej szept:
- Mamoru? Ale jakim cudem? Skąd się tu wziąłeś?
Zanim jej wyjaśnił wszystkie zawiłości, pomógł się jej przebrać w ciemną sukienkę, którą podała mu kobieta, którą zastał w komnacie razem z Usagi. Kiedy ją włożyła na siebie jego uwagę przykuł nieco większy niż zazwyczaj brzuch blondynki.
- Czy to... jest to, o czym myślę? - wydukał.
- Tak. Serenity jest w ciąży. - powiedziała patrząc mu prosto w oczy. Z jej wzroku wyczytał, że nic więcej nie wie.
- Czyli jesteśmy w punkcie wyjścia - wymamrotał. Poczuł na sobie jeszcze większą odpowiedzialność niż zazwyczaj. Po chwili chwycił Usagi i okrył ją swoją peleryną. Do ust przyłożył palec i nasłuchiwał. Głosy były coraz bliżej ich kryjówki. Nie mógł teraz ryzykować, że na nich trafią. Po chwili głosy się oddaliły. Ostrożnie wychylił głowę. Po chwili razem z Usagi opuścili las. stali na jego skraju, tam, gdzie zaczynało się jezioro. Usagi przez chwilę pomyślała o lustrze. Kiedy je dostrzegła, stanęła jak wryta. Trzymając za rękę Mamoru dotknęła jego gładkiej tafli...
Lustro! :D W tej chwili chyba to opowiadanie mnie najbardziej ciekawi :D
OdpowiedzUsuńWszystko tak do przodu, nie ma czarne/białe :D No proszę proszę :D Chcę jeszcze! :D
ja również bardzo się cieszę że pojawił się kolejny rozdział Lustra :) mój biedny Di wygląda na to że jednak nici z jego planów szkoda :( ciekawa jestem gdzie tym razem lustro przeniesie U&M ? i mimo wszystko mam nadzieję że jakoś uda się uratować planetę Nemezis bo przecież tam też żyją ludzie ? :) czekam na więcej i pozdrawiam fanka 12 :)
OdpowiedzUsuń