Pages

środa, 17 września 2014

8

Moc transformacji przyszła nagle. Mogłabym również śmiało stwierdzić, że znikąd. Zupełnie jakby ktoś nagle postanowił, że od teraz jestem potrzebna...

Najtrudniej była dogadać się z Haruką. Miałyśmy odmienne koncepcje tego wszystkiego. Ja od razu chciałam się ujawnić, ona nalegała żebyśmy tkwiły w ukryciu. Trochę wbrew sobie poszłam na to. Nie chciałam ryzykować kolejnego konfliktu, który mógłby skutecznie zagrozić powodzeniu całej misji. Już wystarczająco cierpiałam...

Znowu udawaliśmy. Tym razem mieliśmy ich rozdzielić. Tą długowłosą blondynkę i jej chłopaka. Haruka zajęła się dziewczyną a mi przypadło w udziale zająć się facetem. Zaskoczył mnie. Z daleka miałam go za nudziarza, ale przy bliższym poznaniu... Cóż okazał się bardzo interesujący. Może posunęłabym się do czegoś więcej niż tylko flirt, gdyby moje serce nie było już zajęte. Podpatrywałam rosnącą fascynację Haruki dziewczyną, zresztą ona również chwyciła przynętę... Robiłam się coraz bardziej zazdrosna...

Nie wiem jak długo trwałaby ta cała historia, gdyby wróg tkwił w uśpieniu. Na nasze nieszczęście jednak atakował. Był silny, więc musiałyśmy działać. Pierwsze spojrzenie na pozostałe wojowniczki było niczym zimny prysznic. Nie dziwiłam im się. Zupełnie nic o nas nie wiedziały. Patrzyły z wrogością. Jedynie ich przywódczyni miała coś takiego w oczach, co sprawiało, że instynktownie do niej lgnęłam. Kiedy pojawił się obok niej mężczyzna łuski opadły mi z oczu. Haruce zresztą też. Dotarło do nas, że próbowaliśmy rozdzielić Księżniczkę i Księcia.

Pozostało nam tylko jedno. Ucieczka. I wrogość.Nie wiem jak ze strony Haruki, ale z mojej była w całości udawana. Tym udawaniem przykryłam coś innego. Wstyd. Wiedziałam, że prędzej czy później i tak będziemy musiały się ujawnić i wszystko wyjaśnić. I że to będzie najtrudniejsze...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz