Van, Moon Pride mówisz... No dobra. W sumie znalazłam jeden obrazek i miałam problem do czego by go dopasować ;)
_______________________________
Luna miała dylemat. Nie wiedziała czy ma najpierw porozmawiać z dziewczyną, która tak nieudolnie udawała Usagi, czy też najpierw naradzić się z resztą dziewczyn i Artemisem. W końcu jednak postanowiła pogadać ze sprawczynią tego bałaganu. Zastała ją w pokoju. Klęczała przy otwartym oknie w uparcie wpatrywała się w księżyc. Już miała zadać jej jakieś pytanie, kiedy ta niepostrzeżenie się odezwała:
- Luna, dlaczego... Dlaczego to wszystko musi być takie skomplikowane?
Kotka patrzyła na nią zdziwiona.
- Ale Usagi, co jest skomplikowane?
Dziewczyna odwróciła głowę w jej stronę. Widziała w nich ogromny smutek i tęsknotę. Podeszła bliżej.
- Ty nie jesteś Usagi. Kim więc jesteś? - zapytała.
Dziewczyna nie odpowiedziała. Chwile na siebie patrzyły. Luna już wiedziała.
- Księżniczka Serenity... Ale jak?
- Luno, opowiem ci wszystko, tylko obiecaj mi, że na razie zostanie to między nami...
Tak bardzo za nią tęsknił. Odliczał dni, godziny i minuty do ponownego spotkania. Wreszcie nadszedł czas. Wrócił i teraz nie pozwoli, żeby cokolwiek stanęło między nimi...
- Jak to zerwała zaręczyny? - Rei nie mogła tego zrozumieć. - Przez telefon? Ale dlaczego? Przecież tak nie mogła się go doczekać?
- Rei ja nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale jakbyś nie zauważyła, to w szkole była jakaś inna. Mam wrażenie, że to nie Usagi, chociaż wyglądała tak samo...
- Minako, Usa nigdy aż tak się nie spóźniała, a poza tym... Nie wiem jak to ująć...
- Jest w niej coś takiego... Sama nie mogę tego określić... Zupełnie jakby ktoś ją podmienił w ciągu nocy - Minako patrzyła wymownie na Artemisa, który właśnie wrócił. - Gdzie byłeś?
Biały kocur rozejrzał się dookoła, po czym wskoczył na fotel i zajął swoje ulubione miejsce.
- Rozmawiałem z Luną. Prosiła, żebyście nie dociekały. Zostawcie Usagi w spokoju, przynajmniej przez pewien czas. Niedługo wszystko się wyjaśni...
- Ale my się o nią po prostu martwimy... Artemis, powiedz, o co w tym wszystkim chodzi...
Biały kocur milczał. Znał prawdę, wiedział, że dziewczyny się martwią, ale musiał milczeć. Prosiła go o to Luna. Poza tym nie mógł przewidzieć, jak dziewczyny zareagują na Księżniczkę i jej opowieść...
Patrzył w lustro. Przez chwilę miał wrażenie, że po drugiej stronie stoi ktoś inny. Westchnął i zanurzył twarz w zimnej wodzie. Tak zimnej jak słowa Usagi. Zamknął oczy i dotknął szklanej tafli. Kiedy je otworzył znów widział odbicie kogoś innego. Endymion? Ten z przeszłości? Tak, wiedział, że to był on. Po chwili poczuł, jak coś go ciągnie wgłąb lustra. Już to kiedyś przeżył, z tym, że... Teraz było inaczej. Zanim Lustro się za nim zamknęło usłyszał jeszcze słowa: Przepraszam... Musiałem to zrobić. Będziesz wiedział, co masz robić. Ona tu jest...
Tak, Moon Pride :D Bo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńNo to ciekawie tutaj się porobiło teraz :D
fakt i to bardzo ciekawie :) i teraz Endymion z Mamoru pozamieniali się :) czekam na dalszy rozwój wydarzeń :) fanka 12
OdpowiedzUsuń