Pages

niedziela, 1 czerwca 2014

Epilog

Stała na balkonie i wpatrywała się w księżyc. Nie wiedziała jak długo tam stała. W każdym razie wystarczająco, aby powspominać. Minęło już tak wiele lat, od kiedy rządziła tą planetą. Jej pałac do złudzenia przypominał tamten księżycowy, jednak miał kilka różnic. Był dostępny dla każdego, kto potrzebował schronienia. Jej rodzina była traktowana na równi z innymi, niczym się nie wyróżniali. Nie chciała tego. Mimo tytułu królowej, mimo imienia Serenity, pozostała tamtą Lily, co kiedyś. W jej życiu również nastąpiło wiele zmian. Oprócz tego, że miała dużą rodzinę, miała również to, co cały czas było dla niej najważniejsze - miłość. Jej dzieci z niecierpliwością czekały na swoje młodsze siostrzyczki, które miały się urodzić za kilka miesięcy. Uśmiechnęła się. Swoją jedną niewypowiedzianą decyzją sprawiła, że te, które przed wiekami miały jedną duszę, teraz miały się znów narodzić. Wiedziała jedno - nie dostaną tamtych imion. Zbyt dużo bólu się z nimi wiązało. Nie wiedziała jeszcze jakie imiona dostaną, ale wiedziała, że w pełni wyrażą ich osobowość.

Układało się również u pozostałych. Dafne i Diamand rządzili zgodnie Nemesis, doprowadzając ją do rozkwitu. Diamand nie wrócił do swojego wcześniejszego imienia, ale postanowił nadać je swojemu nienarodzonemu jeszcze synowi, na którego czekali wszyscy niecierpliwie. Zwłaszcza Ingrid, która zazdrościła pozostałym kuzynkom rodzeństwa. Wojowniczki powróciły do swoich dawnych imion. Nie zapomniały jednak tych, które nosiły po odrodzeniu. A, że każdej urodziła się córka... Kakyuu i Taiki doczekali się dwóch synów, natomiast Yaten i Galaxis mają trzy córki. Obie pary żyją na Kimnoku, gdzie dzielą władzę. Berberis i Nehi z kolei postanowiły żyć chwilą. Ciągle zmieniają partnerów, żadna z nich jeszcze nie trafiła na tego, który jest im przeznaczony, jednak Lily wiedziała swoje. I one kiedyś zaznają szczęścia. Co do Margarety, to jest szczęśliwa ze swoim ukochanym. Doczekali się dwóch córek i syna, który całkowicie zawładnął sercami matki i sióstr. Astrid jest tak podobna do Chibiusy, że sama Margareta czasem się myli. Jednak chyba dzięki temu tęsknota za nieistniejącą córka znacznie zmalała. Chibi Chibi z kolei na tyle wypełnia jej czas swoimi pytaniami, że nie ma czasu myśleć o przeszłości.

Była jeszcze oczywiście Luna i Artemis. Po śmierci wróżki Diany, kotka przez długi czas nie mogła się pozbierać. Pomógł jej oczywiście niezawodny Artemis. Po jakimś czasie okazało się, że Luna spodziewa się potomka. Urodziła się szara kotka, która dostała imię księżycowej wróżki. Jakie było zdziwienie Luny i samej Diany, kiedy okazało się, że jednak wróżki się odradzają. Po początkowym szoku wróżka w końcu zaakceptowała swoje nowe wcielenie i stała się nieodłączną towarzyszką Mariny.

Lily wstała z fotela i podążyła wgłąb pałacu. Przeszła się po komnatach dzieci, patrząc na ich spokojny sen. Przystanęła przy każdym z nich i złożyła na czole każdego delikatny pocałunek. Później weszła do sypialni. Endymion spał, jednak jego rozłożone ramiona zapraszały do wtulenia się w nie. Co zresztą zrobiła. Kiedy tylko się w nich ułożyła, te zamknęły się wokół niej. Była szczęśliwa. Czego mogła chcieć więcej...

1 komentarz:

  1. "Była jeszcze oczywiście Luna i Artemis" --- a nie czasem "Byli jeszcze oczywiście Luna i Artemis" lub "Była jeszcze jednak para, oczywiście Luna i Artemis"

    A teraz ogólnie :P Przyjemny rozdział i zakończenie :) I wszystkim wszystko się ułożyło. Gdybym jeszcze ogarniała to drzewko genealogiczne i kto jakie dzieci ma :P O! A może zrobisz takie drzewko?? Byłoby świetnie :D

    OdpowiedzUsuń