Pages

niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 3

Żeby nie było: ostrzegam, że to gniot (jak i całe opko, ale jak zaczęłam to skończę...). Krótkie i bez pomysłu na fabułę. Niestety... Krótkie to będzie opko, może dociągnie do 10 rozdziałów, a może nie...
Miłej lektury w tym wypadku nie życzę, bo sama bym nie czytała.
_____________________________________________________________

Wreszcie w Tokio. Yaten rozglądał się niespokojnie po terminalu. Nie bardzo wiedział, w którą stronę ma pójść. Stella natomiast była spokojna. Nawet bardzo. Przyglądała się chaotycznym decyzjom brata z lekkim uśmiechem na twarzy. Od razu zauważyła tabliczkę z nazwą wytwórni. W końcu złapała Jonasa za rękaw i pomaszerowali w tamtym kierunku. Okazało się, że czekają już tylko na nich. Były tam dwie blondynki, chyba siostry, podobnie jak dwie brunetki z niebieskimi pasemkami. W niedalekim oddaleniu stało chyba rodzeństwo, brunet i brunetka o dość śniadej karnacji. A może tylko to była opalenizna spotęgowana przez półcień, jaki panował w budynku... Stella nie chciała w to teraz wnikać. Stali jeszcze bracia, choć byli mało podobni do siebie - jeden miał niemal srebrne włosy, natomiast drugi kruczoczarne. Widać było, że niekoniecznie są ze sobą blisko. W końcu zobaczyła pana Kosumę oraz jego żonę. Wyszli wszyscy i udali się w kierunku stojącego nieopodal busa, który miał ich zawieźć najpierw do hotelu, a następnie do studia. Kiedy Stella przyjrzała się wszystkim w świetle dnia, miała wrażenie, że ich wszystkich już kiedyś widziała. Wrażenie spotęgowało jeszcze to, że pomimo różnych języków rozumiała każdego. Wsiadała jako ostatnia, więc miała okazję przyjrzeć się bliżej każdemu z nich.Dziewczyny były niepokojąco znajome, a panowie... Cóż z wyjątkiem Yatena... Zarówno bracia z Rosji, jak i przystojny Włoch wywołali na jej policzkach rumieńce...

Taichi przygotował sobie listę. Będą występować w kolejności: Meg, Jonas, Daria, Ines i Semen. Każde z nich będzie musiało pokazać pełnię swoich możliwości. Nie mógł sobie pozwolić na żadną wtopę. Szukał pilnie kandydatów do kopii legendarnego zespołu "Trzy Gwiazdy". Obecnie miał on nosić nazwę 3Stars. Miał wszystkie pozwolenia. Brakowało mu tylko muzyków... Meg była już w studio. Próba wokalna wyszła świetnie, jednak nie takiego głosu szukał. Niemniej jednak pozwolił jej odegrać jeszcze dwa utwory: na skrzypcach i na wiolonczeli. Po niej wszedł spięty Yaten. Najpierw zagrał na klarnecie, a później zaśpiewał. Taichi miał wrażenie, że został żywcem wycięty z nagrania zespołu. Głos tamtego Yatena i Jonasa były niemal identyczne. Znalazł go. Daria oraz Ines również pięknie śpiewały. Kiedy ich słuchał miał wrażenie, że przenosi się gdzieś w czasie... Otrząsnął się z tego wrażenia, kiedy do studia wszedł Seiko. Jego gra na gitarze i perkusji oraz śpiew sprawiły, że miał już drugą z trzech gwiazd. Pozostawały dwa problemy: klawiszowiec oraz bariera językowa. O ile ze Szwedem dało się jeszcze dogadać, o tyle z Rosjaninem...

W trakcie przesłuchań musieli opuścić rejon studia. Niemal wszyscy udali się do pobliskiej kawiarenki o nazwie "Crown". Stella natomiast postanowiła pospacerować. Chodziła uliczkami spokojnej dzielnicy. Kiedy spojrzała na jeden z domów, nie mogła się pozbyć wrażenia, że już go gdzieś widziała... Z posesji wyszedł jakiś starszy pan. Kiedy ją zobaczył w jego oczach widać było zaskoczenie. Podszedł do niej i przyjrzał się jeszcze raz. Kiedy Stella chciała odejść, zatrzymał ją i powiedział:
- Usagi? Czy to ty? Nie poznajesz mnie? Jestem Shingo, twój brat...

2 komentarze:

  1. hm czyli Stella to Usagi ? po przeczytaniu tego rozdziału zaczęło robić się co raz ciekawiej a zwłaszcza zaciekawiła mnie końcówka bo z tego co widać to na razie tylko Stella zaczyna coś sobie przypominać czkam więc na ciąg dalszy i pozdrawiam :))) fanka12

    OdpowiedzUsuń
  2. uuu... intrygujący rozwój wydarzeń! szczególnie ta końcówka... serio coraz ciekawiej ^^ ale znowu mi trochę brak głębi...
    może taka mała propozycja? Cudownie, że masz tyle pomysłów, ale nie wrzucaj od razu wszystkich na bloga :) spisuj sobie gdzieś najlepiej ręcznie, w zeszycie, na bieżąco. A na bloga wrzucaj to co było pierwsze i jest więcej. Nowe pomysły zapisuj, a po skończeniu jednego wrzucaj drugie. Dlaczego tak? Ano po 1 - multum opowiadań na jednym blogu w jednym czasie trochę miesza w głowie i się myli. Po 2 - dla Ciebie też to może być lepsze, bo wszystko będziesz miała na spokojnie i się nie wypalisz, a takie gorączkowe dodawanie wszystkiego na raz grozi takim dołem u wypaleniem chwilowym...
    Ale to tylko moje zdanie :)
    Uważam, że świetnie piszesz. Naprawdę :)

    OdpowiedzUsuń