Przeniosły się w czasie do walki z Galaxią. A raczej do momentu odebrania gwiezdnych ziaren Saturna i Plutona.
- Pamiętaj, tu możemy tylko obserwować. Jakakolwiek interwencja może drastycznie zmienić przyszłość - szepnęła Lily.
Usagi nic nie mówiła. Na nowo przeżywała tamte wydarzenia. Widziała siebie, jak wpada do przestrzeni Galaxii w mundurku wiecznej wojowniczki. Chciała coś powiedzieć, ale łzy jej to skutecznie uniemożliwiły. Kiedy Hotaru i Setsuna rozpłynęły się w powietrzu Lily zaczęła wypatrywać jakiegokolwiek kryształu. Niestety, nie widziała nic, oprócz błyszczących Gwiezdnych Ziaren i łez Usagi, i tej przeszłej, i tej teraźniejszej. Chwyciła ją za rękę. Ścisnęła kluczyk i przeniosła je do pierwszego miejsca, o którym pomyślała. Do Twello.
Seyia postanowił zadziałać podstępem. Razem z Yatenem przekonali Taikiego, żeby poszedł z nimi do studia nagraniowego. Była to oczywista bzdura. Głosy po staniu się mężczyznami bardzo im się zmieniły. Nie mogli na razie ryzykować jakiejkolwiek wtopy. Po prostu chodziło o jak najszybsze odciągnięcie uwagi szatyna od Dafne.
- Jeżeli on się zwiąże z Dafne odmieni przeznaczenie wszystkich. Nie wolno mu tego zrobić. Musi jak najszybciej spotkać swoją drugą połowę. - powiedziała Kakyuu.
- A kim ona jest? - zapytał Yaten. Seyia coś podejrzewał, ale milczał. Chciał to usłyszeć od samej Kakyuu.
- Jeszcze pytasz? A w kim byliście zakochani przed walką z Galaxią? - widząc zaskoczone spojrzenie Yatena, Kakyuu dodała: - I wy myśleliście,że niczego się nie domyślę?
Nie musiała nic więcej dodawać. Stało się jasne, że ich przeznaczeniem są Usagi, Minako i Ami. Pozostawał jednak problem zakochanego w Dafne Taikiego...
Kiedy szli przez park zobaczyli kila dziewcząt nerwowo gestykulujących.
- Jak to nic nie wiesz?! Shingo, przecież ją widziałeś rano. - głos należał do długowłosej brunetki, w której rozpoznali Rei.
- No, ja... Widziałem tylko jak wybiegała z domu. Nie oglądała się za siebie. W sypialni została śpiąca Chibi Chibi... - tłumaczył nastoletni chłopak.
- Dajcie mu już spokój - powiedział wysoka szatynka z włosami związanymi w koński ogon. To mogła być tylko Mako. - Shingo wracaj do domu.
- Mamoru też nic nie wie. Lily zniknęła. Kiedy się obudził jej już nie było. - Taiki zareagował nagłym ocknięciem się. Tak, ten głos należał do Ami. W ostatniej chwili powstrzymali go od natychmiastowego pobiegnięcia do niej. Tymczasem do głosu doszła czwarta osoba. Minako.
- No to ciekawe gdzie jest... Boję się o nią, przecież ta cała Lily zabrała jej Srebrny Kryształ i opowiadała jakieś niestworzone historie o Silver Milenium. Moim zdaniem to... - nie dokończyła, bo przerwał jej Yaten. Pocałunkiem. Po początkowym oporze nagle poczuł, że mu ulega. Jednak kiedy oderwał od niej usta natychmiast oberwał w policzek.
- Co ty sobie właściwie wyob... Yaten? - zapytała mocno zaskoczona Minako. - Jesteś jakiś... inny.
- Tak, Yaten, a co pegaza się spodziewałaś? - Yaten jak zwykle się z nią droczył. - A inny? Czy ja wiem? Może sprawił to mój stuprocentowy męski urok?
- Ty jesteś stuprocentowym... no bez jaj! Żartujesz sobie ze mnie? - zaśmiała się Minako.
- A chcesz się przekonać? Jak nie wierzysz to proszę, zajrzyj... - zaczął Yaten, ale nagłe zaczerwienienie policzków Minako powstrzymało go od dokończenia. Po jej minie widział, że po pierwsze mu wierzy, a po drugie: przegiął. Jednak uszło mu to płazem, bo zza rogu wyłoniły się Usagi i Lily.
- Możesz mi wytłumaczyć, jak to zrobiłaś? - zapytała Usagi patrząc na kluczyk w dłoni Lily.
- Następnym razem Margareta. Teraz mamy towarzystwo, a że niespecjalnie za mną przepadają, to chyba się ulotnię. Do jutra o tej samej porze - powiedziała i poszła.
- Gdzie byłaś? -zapytały razem Rei i Minako.
- Martwiłyśmy się o ciebie. - dodała Ami.
- Proszę was, nie zadawajcie mi na razie pytań, bo nie mogę na nie odpowiedzieć. Proszę, uszanujcie to. - powiedziała Usagi. Ziewnęła i dodała: - Idę do domu. Jestem głodna i zmęczona.
Cztery dziewczyny i chłopak patrzyli w milczeniu jak odchodzi. Każde zadawało sobie pytanie: Dlaczego nie chce nic mówić. Czy to koniec ich przyjaźni? Bo czuli, że jej zaufanie już starcili...
Intrygujaco sie zaczyna robic... Ciekawa jestem jaka role odegra tu Diamand, czy bedzie zly czy moze jednak dobry, bo mam przeczucie, ze troche namiesza. No ale na razie tylko gdybam i czekam na kolejny rozdzialik. Pozdrawiam :) Marta
OdpowiedzUsuńno no robi się co raz ciekawiej i na szczęście Taiki wreszcie po usłyszeniu głosu Ami ockną się z zauroczenia Dafną a Yaten to mnie całkiem rozbroił ha ha ha czekam na więcej i pozdrawiam fanka12
OdpowiedzUsuńNaprawdę fajny rozdział :) Takiki wreszcie się ogarnął i wie gdzie ma ulokować swe uczucia :D
OdpowiedzUsuńYaten jest cudny sam w sobie, a ta akcja z Minako mnie po porostu rozwaliła XD
Pozdrawiam serdecznie i śle duuużo weny ;3
Patinaa