Pages

sobota, 8 lutego 2014

Rozdział 11

Przeniosły się w czasie do walki z Galaxią. A raczej do momentu odebrania gwiezdnych ziaren Saturna i Plutona.
- Pamiętaj, tu możemy tylko obserwować. Jakakolwiek interwencja może drastycznie zmienić przyszłość - szepnęła Lily.
Usagi nic nie mówiła. Na nowo przeżywała tamte wydarzenia. Widziała siebie, jak wpada do przestrzeni Galaxii w mundurku wiecznej wojowniczki. Chciała coś powiedzieć, ale łzy jej to skutecznie uniemożliwiły. Kiedy Hotaru i Setsuna rozpłynęły się w powietrzu Lily zaczęła wypatrywać jakiegokolwiek kryształu. Niestety, nie widziała nic, oprócz błyszczących Gwiezdnych Ziaren i łez Usagi, i tej przeszłej, i tej teraźniejszej. Chwyciła ją za rękę. Ścisnęła kluczyk i przeniosła je do pierwszego miejsca, o którym pomyślała. Do Twello.

Seyia postanowił zadziałać podstępem. Razem z Yatenem przekonali Taikiego, żeby poszedł z nimi do studia nagraniowego. Była to oczywista bzdura. Głosy po staniu się mężczyznami bardzo im się zmieniły. Nie mogli na razie ryzykować jakiejkolwiek wtopy. Po prostu chodziło o jak najszybsze odciągnięcie uwagi szatyna od Dafne.
- Jeżeli on się zwiąże z Dafne odmieni przeznaczenie wszystkich. Nie wolno mu tego zrobić. Musi jak najszybciej spotkać swoją drugą połowę. - powiedziała Kakyuu.
- A kim ona jest? - zapytał Yaten. Seyia coś podejrzewał, ale milczał. Chciał to usłyszeć od samej Kakyuu.
- Jeszcze pytasz? A w kim byliście zakochani przed walką z Galaxią? - widząc zaskoczone spojrzenie Yatena, Kakyuu dodała: - I wy myśleliście,że niczego się nie domyślę?
Nie musiała nic więcej dodawać. Stało się jasne, że ich przeznaczeniem są Usagi, Minako i Ami. Pozostawał jednak problem zakochanego w Dafne Taikiego...
Kiedy szli przez park zobaczyli kila dziewcząt nerwowo gestykulujących.
- Jak to nic nie wiesz?! Shingo, przecież ją widziałeś rano. - głos należał do długowłosej brunetki, w której rozpoznali Rei.
- No, ja... Widziałem tylko jak wybiegała z domu. Nie oglądała się za siebie. W sypialni została śpiąca Chibi Chibi... - tłumaczył nastoletni chłopak.
- Dajcie mu już spokój - powiedział wysoka szatynka z włosami związanymi w koński ogon. To mogła być tylko Mako. - Shingo wracaj do domu.
- Mamoru też nic nie wie. Lily zniknęła. Kiedy się obudził jej już nie było. - Taiki zareagował nagłym ocknięciem się. Tak, ten głos należał do Ami. W ostatniej chwili powstrzymali go od natychmiastowego pobiegnięcia do niej. Tymczasem do głosu doszła czwarta osoba. Minako.
- No to ciekawe gdzie jest... Boję się o nią, przecież ta cała Lily zabrała jej Srebrny Kryształ i opowiadała jakieś niestworzone historie o Silver Milenium. Moim zdaniem to... - nie dokończyła, bo przerwał jej Yaten. Pocałunkiem. Po początkowym oporze nagle poczuł, że mu ulega. Jednak kiedy oderwał od niej usta natychmiast oberwał w policzek.
- Co ty sobie właściwie wyob... Yaten? - zapytała mocno zaskoczona Minako. - Jesteś jakiś... inny.
- Tak, Yaten, a co pegaza się spodziewałaś? - Yaten jak zwykle się z nią droczył. - A inny? Czy ja wiem? Może sprawił to mój stuprocentowy męski urok?
- Ty jesteś stuprocentowym... no bez jaj! Żartujesz sobie ze mnie? - zaśmiała się Minako.
- A chcesz się przekonać? Jak nie wierzysz to proszę, zajrzyj... - zaczął Yaten, ale nagłe zaczerwienienie policzków Minako powstrzymało go od dokończenia. Po jej minie widział, że po pierwsze mu wierzy, a po drugie: przegiął. Jednak uszło mu to płazem, bo zza rogu wyłoniły się Usagi i Lily.
- Możesz mi wytłumaczyć, jak to zrobiłaś? - zapytała Usagi patrząc na kluczyk w dłoni Lily.
- Następnym razem Margareta. Teraz mamy towarzystwo, a że niespecjalnie za mną przepadają, to chyba się ulotnię. Do jutra o tej samej porze - powiedziała i poszła.
 - Gdzie byłaś? -zapytały razem Rei i Minako.
- Martwiłyśmy się o ciebie. - dodała Ami.
- Proszę was, nie zadawajcie mi na razie pytań, bo nie mogę na nie odpowiedzieć. Proszę, uszanujcie to. - powiedziała Usagi. Ziewnęła i dodała: - Idę do domu. Jestem głodna i zmęczona.
Cztery dziewczyny i chłopak patrzyli w milczeniu jak odchodzi. Każde zadawało sobie pytanie: Dlaczego nie chce nic mówić. Czy to koniec ich przyjaźni? Bo czuli, że jej zaufanie już starcili...

3 komentarze:

  1. Intrygujaco sie zaczyna robic... Ciekawa jestem jaka role odegra tu Diamand, czy bedzie zly czy moze jednak dobry, bo mam przeczucie, ze troche namiesza. No ale na razie tylko gdybam i czekam na kolejny rozdzialik. Pozdrawiam :) Marta

    OdpowiedzUsuń
  2. no no robi się co raz ciekawiej i na szczęście Taiki wreszcie po usłyszeniu głosu Ami ockną się z zauroczenia Dafną a Yaten to mnie całkiem rozbroił ha ha ha czekam na więcej i pozdrawiam fanka12

    OdpowiedzUsuń
  3. Naprawdę fajny rozdział :) Takiki wreszcie się ogarnął i wie gdzie ma ulokować swe uczucia :D
    Yaten jest cudny sam w sobie, a ta akcja z Minako mnie po porostu rozwaliła XD
    Pozdrawiam serdecznie i śle duuużo weny ;3
    Patinaa

    OdpowiedzUsuń