Taka jednorazówka pomiędzy jednorazówkami. Z potrzeby chwili. Szczególna i może w pewnym sensie kontrowersyjna. O kim konkretnie? To już zostawiam każdemu z was pod ocenę...
Muzyka tu.
__________________
Time can never mend,
The careless whisper of a good friend.
To the heart and mind,
Ignorance is kind
There's no comfort in the truth,
Pain is the all you'll find.
Nie chciał tego. Obiecywał sobie, że już nigdy. Ostatnim razem dostał szansę. Ostatnia szansę... Pokusa była silniejsza...
Wyjechała w delegację. Niby na krótko, ale on nie lubił samotności. Wyszedł więc do ludzi. Gdzieś w międzyczasie spotkał znajomego. Był piękny, słoneczny dzień. Nie mógł przypuszczać, że dla niego ostatni taki. Zaczęło się od piwa w zatłoczonym barze. Kilka niezobowiązujących żartów, jakiś flirt. Później wyszedł. Jednak zanim doszedł do domu, jakiś głos z tyłu głowy kazał mu iść nad morze. Wtedy ją zobaczył. Jej długie złociste włosy powiewały na wietrze. Był pewien, że to ona. Później sam nie wiedział, dlaczego...
Gonił za marzeniem. Za długonogim blondwłosym marzeniem, słuchając szeptu, a ignorując coraz głośniejszy krzyk. Krzyk, który go ostrzegał przed popełnieniem głupstwa. Nie słuchał. Kiedy w końcu pochwycił ją w ramiona, nic nie mogło ich powstrzymać...
Następnego ranka nie wiedział, co się stało. Blondwłose marzenie jakby rozpłynęło się w powietrzu. Oprzytomniał dopiero, kiedy usłyszał trzaśnięcie drzwiami i oddalający się szloch. Szybko zrozumiał. Wiedział jednak, że jest już za późno...
I'm never gonna dance again,
Guilty feet have got no rhythm.
Though it's easy to pretend,
I know you're not a fool.
I should have known better than to cheat a friend,
And waste a chance that I'd been given.
So I'm never gonna dance again,
The way I danced with you.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz