Cisza. Moja jedyna towarzyszka w tym miejscu. Czasem pomaga, lecz częściej wręcz przeszkadza. Niestety, taki już mój los. Ja, wrota i wiatr. Czasem zastanawiam się, dlaczego właśnie mnie wybrano do tego zadania. Dlaczego to właśnie ja dostałam we władanie największe tabu. Czasem uchylam te drzwi i obserwuję. Widzę tam chwile, które były, te obecne i te, które dopiero nadejdą. I właśnie tych ostatnich nie mogę się doczekać... Bo dla uśmiechu tej małej, upartej istotki, tak podobnej do swojej matki warto czekać tych kilka wieków...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz