Pages

poniedziałek, 3 marca 2014

Rozdział 25

Dla niewtajemniczonych: postać, która się pojawi w tym rozdziale nie była ujęta w żadnej historii SM - ani w mandze, ani w anime. Pojawiła się tylko w Materials Collection (choć moim zdaniem coś o niej jednak było, tyle, że nie w tej formie ;))

PS. Van, waśnie stamtąd wzięłam Saphira ;) Ten z anime kompletnie mnie nie ruszał... Co do pisania ręcznego - jakbym zaczęła tak pisać, to by nic nie powstało, bo przy przepisywaniu albo bym wszystko zmieniła, albo po prostu usunęła... Już wolę zapisywać w roboczych...

Co do tutejszych opowiadań:

  • SŁ - na bieżąco
  • Promyk - póki co nic nie będzie (muszę ogarnąć pozostałe)
  • Jeśli... - szczerze? najchętniej bym to usunęła, ale trochę głupio by to wyglądało. Postaram się to skończyć do końca marca. Im szybciej tym lepiej...
_____________________________________________________________________

Stanął przed drzwiami. Na wizytówce zobaczył nazwisko. Chiba. Miał nadzieję, że Serenity, ta właściwa Serenity tam będzie. Już raz mu pomogła, uratowała życie. Teraz musiał dowiedzieć się reszty. Uniósł dłoń, aby zastukać, ale w ostatniej chwili opuściła go cała odwaga. Nie wiedział jakiego przyjęcia się spodziewać, zwłaszcza, że usłyszał męski głos. Zacisnął jednak zęby i zastukał...

Przebudzenie było gwałtowne. Lily poczuła, jak zamiast w objęciach ukochanego ląduje na kanapie. Podniosła swoje zaspane oczy i ujrzała na przeciw jego. Był wściekły, a oczy miotały iskry. W ręce trzymał feralne zdjęcie, nieopatrznie pozostawione przez Malenę.
- Chcesz mi coś powiedzieć? - wycedził brunet. Lily podeszła i jak gdyby nigdy nic wyjęła mu zdjęcie z ręki.
- Ja też Cię kocham. Miła niespodzianka. - uśmiechnęła się, po czym zabrała się do parzenia kawy. - Napijesz się?
Mamoru był zaskoczony. Usagi od razu albo by się rozpłakała, albo odpowiedziała by mu w podobnym tonie. Lily natomiast nie wdawała się w niepotrzebną dyskusję. Konflikty gasiła w zarodku. Poczuł gwałtowny przypływ uczuć do niej. Niemniej jednak musiał wyjaśnić pewien szczegół ze zdjęcia. Lily w tym czasie zrobiła dwie kawy i usiadła przy stoliku. Zdjęcie chwilowo odłożyła, zajrzała natomiast do koperty. Szybko przeczytała wiadomość od starszej córki. Westchnęła. Mamoru wziął do ręki kubek i pociągnął łyka. Faktycznie, dobra ta kawa. Usiadł obok Lily.
- Pewnie chcesz się dowiedzieć kto właściwie jest na tym zdjęciu... - popatrzyła mu w oczy i widząc nieme przyzwolenie zaczęła opowiadać. - Była tu nasza młodsza córka, Malena. - wskazała jej podobiznę na zdjęciu. - Właściwie nie powinno jej tu być, ale tylko ona mogła uspokoić Chibi Chibi... Opowiedziała mi nieco z przyszłości... Na zdjęciu widzisz Margaretę i jej córki - Astrid i Chibi Chibi, Dafne i Ingrid oraz mnie razem z Markiem, Maleną, Rosalie i Mariną... Mark i Marina to bliźnięta.
- Bliźnięta?! tylko dlaczego ona jest tak podobna do...
- Do Dimanada? Sama chciałabym to wiedzieć. Jednak wiem, że to na pewno Twoje dziecko. Przyjrzyj się jej dokładnie. Jej uśmiech jest taki sam, jak Twój...
Mamoru rzucił okiem na podobiznę córki, po czym wziął Lily w ramiona i wycisnął na jej ustach pocałunek. Całował by dalej, gdyby nie przerwało im pukanie do drzwi. Otworzył i zamarł. Wpuścił gościa i mruknął w kierunku Lily:
- O wilku mowa...
Kiedy Lily go zobaczyła od razu chwyciła za kopertę. Przyjrzała się jego wymizerowanej i udręczonej twarzy, po czym powiedziała:
- Wiedziałam, że przyjdziesz. Ja też chcę poznać prawdę. Musze dowiedzieć się, skąd wzięło się to podobieństwo Twoje i Mariny... - rozłożyła kartkę i przeczytała słowa napisane przez córkę:
- Ty, która wiesz wszystko
  Przed tobą tajemnic nie ma
  Przybywaj do nas szybko
  Ucisz pytania serca.
Po chwili w pokoju zjawił się obłoczek. Z niego wyłoniła się mała skrzydlata postać. Powiodła wzrokiem po zgromadzonych zatrzymując się dłużej na Lily.
- Księżniczka Luna! Dobrze Cię widzieć. Kiedy ostatni raz mnie przywołano byłaś jeszcze w pieluchach... - uśmiechnęła się na tamto wspomnienie.  - Nie pamiętasz mnie zapewne. Jestem Diana. Duch opiekuńczy księżyca i Srebrnego Milenium. - obróciła się w powietrzu i zatrzymała przed Mamoru. - Książę Endymion również jak widzę w formie. Mam nadzieję, że jej nie skrzywdzisz... - położyła swój wyciągnięty palec wskazujący na jego nosie, po czym spojrzała na trzeciego ze zgromadzenia. - Te oczy... Apollinis? Czy to możliwe?
- Apollinis? - zapytała Lily nic nie rozumiejąc. - Z tego, co wiem, to on ma na imię Diamand. I był wrogiem...
- Diamand powiadasz? Tak. To by się zgadzało. Właśnie takie imię otrzymał Twój brat po zdradzie waszego ojca.
- Mój... brat? - wyjąkała Lily patrząc niepewnie na srebrnowłosego, który wyglądał jakby nagle świat mu się zawalił na głowę.
- To dłuższa opowieść. Może usiądziecie... - zaproponowała Diana.
- To może ja was zostawię... - zaczął Mamoru, ale Diana powiedziała coś, co natychmiast kazało mu usiąść.
- Ty też powinieneś usłyszeć tą historię. W końcu opowiada również o Twoim bracie...

Usagi siedziała na łóżku tępo patrząc przed siebie. Seyia to jej przyszły mąż? Chibi Chbi raczej by jej nie wywinęła takiego numeru. Widziała w jego oczach głębokie uczucie, ale sama miała mętlik w głowie. Sama nie wiedziała, co do niego czuje. Czy to młodzieńcze zauroczenie miało szansę przerodzić się w coś głębszego? Nie usłyszała, jak podszedł do niej. Nie usłyszała nawet jego pytającego "Króliczku...?". Nic jej nie ruszało. No może poza jego ciepłymi ramionami, w które się zapadła. Wiedziała, że on wie, że potrzeba jej czasu ale doceniała ten gest. Gest póki co przyjaciela...

3 komentarze:

  1. ręcznie czy w wordzie :) ja mam zapisane ręcznie np. lub narysowane xD
    jakże zaskakująco rozumiem twoje pomysły, które sama mam podobne zaplanowane... znaczy może nie takie same, ale coś w tym jest:) jakieś takie pokrewne dusze musimy chyba być xD
    rozdział mega :D Di bratem? ej, ej :D już nie mogę się doczekać opowiadania Diany (tak pamiętam małą wróżkę :D jeśli dobrze pamiętam ona i Luny nie przepadały za sobą xD )

    OdpowiedzUsuń
  2. Di bratem ??? toś mnie zaskoczyła no no to w takim razie jeśli to możliwe to baaaaaaaaaaaardzo proszę szybciutko o kolejny rozdział :) fanka12

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz czasem sie motam jak czytam to opowiadanko ale tak pozytywnie :) Troszke im skomplikowalas zyciorysy ;) rozdzial OK. Mam pytanie ile rozdzialow tego opowiadania przewidujesz? Pozdrawiam Marta

    OdpowiedzUsuń